- Poszłam do ojca Romana. Posadził mnie na wersalce. Zaczął mnie dotykać po udach, po twarzy, całować. Czułam się strasznie - opowiada Superwizjerowi TVN jedna z byłych betanek z klasztoru w Kazimierzu Dolnym. Według reporterów, prokuratura zlekceważyła zeznania byłej betanki.
- Po eksmisji z klasztoru zapadło milczenie. Prokuratura przegapiła moment, w którym mogła zatrzymać księdza Komaryczkę - mówi matka jednej z byłych betanek. Ksiądz Roman Komaryczko, były franciszkanin, był kimś w rodzaju guru dla sióstr klasztornych. Matka byłej zakonnicy opowiada również Superwizjerowi, że jest wstrząśnięta biernością prokuratury. Cierpi również z powodu córki, która się jej wyrzekła - powiedziała, że matkę opętał zły duch.
Prokuratura Okręgowa w Lublinie już w sierpniu przesłuchała byłą betankę, która opisywała, w jaki sposób bito ją i molestowano w klasztorze. Śledczy uznali jednak, że dziewczyna jest niewiarygodna. Jak twierdzi Superwizjer, nie powołano jednak psychologa, który mógłby ocenić, czy zeznania rzeczywiście nie zasługują, by dać im wiarę.
Również przesłuchiwani rodzice betanek nie potwierdzili, że ich córki były molestowane. Same zakonnice odmówiły składania zeznań. Z drugiej strony śledczy uznali, że nie ma powodów do przesłuchania przywódców buntu - siostry Ligockiej i ojca Komaryczki.
Sprawa betanek zaczęła się ponad dwa lata temu
We wrześniu 2004 r. grupa sióstr, które nie akceptowały postępowania Ligockiej, skierowała pismo do Stolicy Apostolskiej z prośbą o pomoc. Watykańska Kongregacja Instytutów Życia Konsekrowanego rozpoczęła w styczniu 2005 r. w Kazimierzu wizytację, której rezultatem było mianowanie w sierpniu 2005 nowej przełożonej s. Barbary Robak. Ligocka nie podporządkowała się tej decyzji i wezwała część sióstr do Kazimierza.
Liczne próby nawiązania dialogu ze zgromadzonymi w Kazimierzu betankami, podejmowane m.in. przez księży i rodziców, nie przyniosły rezultatu. W grudniu ub. roku Stolica Apostolska wydała dekrety, na mocy których wydalono je z zakonu, ponieważ złamały ślub posłuszeństwa i zasady życia konsekrowanego.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi też Prokuratura Rejonowa w Puławach. Przedstawiła ona już zarzut naruszenia miru domowego byłemu franciszkaninowi. Taki sam zarzut chce postawić Ligockiej, ta jednak nie stawiła się na przesłuchanie. Inne postępowanie dotyczące byłych sióstr prowadzi Prokuratura Okręgowa w Lublinie. Zamierza ona wyjaśnić okoliczności pobytu zbuntowanych betanek w klasztorze w Kazimierzu i sprawdzić, czy nie doszło tam do przestępstw.
Eksmitowane b. betanki przewieziono do trzech domów rekolekcyjnych, ale nie skorzystały z przygotowanych dla nich tam pomieszczeń i odjechały w nieznanym kierunku.
SUPERWIZJER TVN W PONIEDZIAŁEK O 23.20
Źródło: TVN, dziennik.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24