Zbigniew Ziobro ocenił, że mechanizm powiązania wypłat funduszy europejskich z praworządnością jest "sprzeczny z traktatami", a szefowej Komisji Europejskiej zarzucił, że tych traktatów nie zna. Do słów ministra sprawiedliwości odniósł się korespondent TVN24 w Brukseli Maciej Sokołowski. Zauważył, że na konferencjach ministra nie pada słowo, które "jest bardzo ważne w tym rozporządzeniu", czyli słowo "budżet".
Polska i Węgry sprzeciwiły się rozporządzeniu w sprawie mechanizmu wiążącego dostęp do środków unijnych z kwestią praworządności. Pozostałe 25 państw Unii Europejskiej zaakceptowało rozporządzenie. W związku z tym przedstawiciele rządów Polski i Węgier zapowiadają możliwość weta kolejnego wieloletniego budżetu UE na lata 2021-2027. Elementem pakietu budżetowego jest też tak zwany fundusz odbudowy po epidemii COVID-19.
PROGRAM "7 DNI UNIA": Praworządność, budżet, weto. Tłumaczymy, o co chodzi >>>
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro na konferencji w środę po raz kolejny przekonywał, że powiązanie wypłaty funduszów europejskich z praworządnością jest "sprzeczne z traktatami europejskimi".
- Ci, którzy chcą dzisiaj forsować rozwiązania, które są sprzeczne z traktatami europejskimi, tak naprawdę są agresorami wobec Unii Europejskiej w jej kształcie. To my bronimy Unii Europejskiej, bronimy jej traktatów. (...) Jeżeli ktoś łamie traktaty, proponuje rozwiązania, które są sprzeczne z traktatami, to ten dopuszcza się na nią zamachu - powiedział.
Czytaj więcej na Konkret24: Ile jest prawdy w zarzutach Solidarnej Polski >>>
Korespondent TVN24 wyjaśnia: nie chodzi o abstrakcyjną ocenę praworządności
Maciej Sokołowski, korespondent TVN24 w Brukseli odniósł się do słów ministra sprawiedliwości. Przekazał - powołując się na swoje rozmowy z negocjatorami, którzy pracowali przy rozporządzeniu - że w Brukseli nikt nie ma wątpliwości co do zgodności takich przepisów z traktatami. - Rozporządzenie zostało dokładnie sprawdzone przez prawników w Parlamencie Europejskim, prawników w Komisji Europejskiej i prawników w Radzie. Wszystkie te instytucje uważają, że tu nie ma problemu - mówił dziennikarz.
Zauważył też, że na konferencjach ministra Ziobry nie pada słowo, które "jest bardzo ważne w tym rozporządzeniu", czyli słowo "budżet".
- Te wszystkie rozwiązania mają kontrolować wydatki budżetowe i sprawdzać, czy one są zgodne z zasadami praworządności. Nie chodzi o to, by abstrakcyjnie oceniać, że w jakimś kraju jest lub nie jest naruszona praworządność, ale jak ona wpływa na wydawanie środków unijnych - tłumaczył korespondent TVN24.
Ziobro zarzuca szefowej KE, że "nie zna traktatów"
Minister sprawiedliwości na konferencji w środę komentował też słowa Ursuli von der Leyen, przewodniczącej Komisji Europejskiej, która wskazała "jasną drogę" dla tych, którzy "mają wątpliwości" dotyczące uzależnienia wypłat od praworządności. - Mogą przesłać to rozporządzenie do Trybunału Sprawiedliwości [UE - przyp. red.]. To jest miejsce, w którym normalnie dochodzi do wyjaśnienia kwestii prawnych - zaznaczyła von der Leyen. Przypomniała jednocześnie, że szefowie państw i rządów wszystkich 27 państw członkowskich w lipcu wypracowali kompromis w sprawie tego pakietu, który uwzględnia najważniejsze elementy, w tym tak zwany mechanizm warunkowości.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ziobro: w negocjacjach nie można być "miękiszonem" >>>
Ziobro zarzucił przewodniczącej KE, że "nie zna traktatów". - Traktaty w sposób jednoznaczny przesądzają, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie jest kompetentny do tego, by oceniać mechanizmy praworządności - powiedział minister.
Również te słowa skomentował Sokołowski. - W propozycji Ursuli von der Leyen nie chodzi o kontrolę praworządności, a o kontrolę rozporządzenia - wyjaśnił. A to - podkreślił - "jak najbardziej jest zadanie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej". - Jeśli są wątpliwości co do rozporządzenia, to właśnie trybunał w Luksemburgu może skontrolować, czy są zgodne z traktatami, czy nie - tłumaczył.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock