Trwa protest podwykonawców spółki Dolnośląskie Surowce Skalne (DSS), którzy pracują przy budowie autostrady A2 na odcinku C. Dziś zablokowali oni drogę krajową nr 50 w okolicy miejscowości Wiskitki. Protestujący domagają się zapłaty za wykonane przy budowie autostrady prace. W ich obronie wystąpili politycy PiS i SLD.
Zaległości spółki DSS sięgają ok. 35 mln zł. "Nasze wielokrotne interwencje w sprawie zapłaty za wykonane przez nasze firmy prace przy budowie autostrady A2 (dostawy piasku, usługi transportowe i wynajem sprzętu budowlanego) nie odniosły do tej pory żadnego skutku. Interweniowaliśmy wielokrotnie w firmie DSS Dolnośląskie Surowce Skalne, w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, u Ministra Transportu Sławomira Nowaka, wspomagała nas grupa posłów. Wszystko okazało się bezskuteczne" - napisali podwykonawcy w oświadczeniu.
Jak zaznaczają, ich obecny protest ogranicza się tylko do czasowego zablokowania niektórych dróg. "Zmuszeni jednak jesteśmy do oświadczenia, że jeśli nasze postulaty nie zostaną spełnione i nie otrzymamy należnego nam wynagrodzenia, zmuszeni będziemy do radykalnego zwiększenia skali protestu" - podano.
Upadłość
Przedsiębiorcy zwracają uwagę, że podobnie było przy poprzednim wykonawcy tego odcinka, chińskiej firmie COVEC, która też nie zapłaciła podwykonawcom. Wyjaśniają, że podstawową przyczyną tej sytuacji są niewłaściwie stosowane procedury zamówień publicznych oraz obowiązujące zasady rozliczeń między inwestorem, głównym wykonawcą a firmami podwykonawczymi. Podwykonawcy chcą wiedzieć, jaka jest odpowiedzialność pozostałych członków konsorcjum za długi DSS.
We wtorek Sąd Rejonowy w Warszawie ogłosił upadłość likwidacyjną spółki Dolnośląskie Surowce Skalne. Wcześniej DSS złożył do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu.
Jak podała wówczas spółka, bezpośrednie przyczyny powstania stanu niewypłacalności wynikają z zaangażowania grupy DSS w realizację projektów drogowych, w szczególności budowy A2.
DSS i GDDiK odsyłają do syndyka
Tymczasem Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, podobnie jak i DSS, odsyła protestujących do syndyka. - Z naszej strony regulujemy na bieżąco wszystkie zobowiązania wobec wykonawców kontraktu - dodała rzeczniczka GDDiK, Urszula Nelken.
Stwierdziła też, że zgodnie z zasadą solidarnej współodpowiedzialności wykonawcy i inwestora, GDDKiA płaci również zatwierdzonym podwykonawcom budowy. Jak przypomniała rzeczniczka, wykonawca inwestycji ma obowiązek przedstawić inwestorowi - czyli w tym przypadku GDDKiA - listę swoich podwykonawców do zatwierdzenia. W przypadku, gdy wykonawca nie wywiązuje się z płatności, to taki podwykonawca może domagać się zapłaty od inwestora. Niezatwierdzony podwykonawca nie ma takiej możliwości.
- Dostrzegamy ten problem i stoimy na stanowisku, że za każdą wykonaną pracę czy usługę należy się zapłata - zapewniła Nelken. - Szukamy sposobu weryfikacji wartości prac wykonanych przez niezatwierdzonych podwykonawców oraz dostawców towarów i usług przy budowie autostrady A2 - poinformowała rzeczniczka. Dodała, że z punktu widzenia realizacji kontraktu upadłość DSS nie ma znaczenia, ponieważ głównym wykonawcą odcinka C autostrady A2 Stryków-Konotopa jest spółka Bogl a Krysl, która gwarantuje, że dotrzyma terminu zakończenia inwestycji.
Opozycja broni protestujących
Na miejscu protestu pojawili się politycy PiS i SLD. Szef Sojuszu Leszek Miller podkreślił w rozmowie z protestującymi, że minister transportu Sławomir Nowak powinien natychmiast zająć się całą sprawą, "bo nie może być tak, że ktoś nie otrzymuje pieniędzy za swoją pracę".
Zaznaczył, że ten problem dotyczy nie tylko odcinka C autostrady A2, lecz także innych inwestycji infrastrukturalnych realizowanych w ramach przygotowań naszego kraju do Mistrzostw Europy w piłce nożnej.
Z kolei Marek Kuchciński z PiS mówił: - Sytuacja jest o tyle dramatyczna, że pokazuje zaniedbania rządu - stwierdził wicemarszałek Sejmu. Natomiast Andrzej Adamczyk poinformował, że PiS już przygotowuje wniosek o informację rządu ws. zaistniałej sytuacji. - Wezwiemy rząd do informacji na ten temat, do kolejnych działań, nie zostawimy sprawy samej sobie. (...) Za wykonaną pracę muszą zostać uregulowane należności - powiedział. Wyraził też nadzieję, że o sprawie będzie mowa już na najbliższym posiedzeniu Sejmu (25-27 kwietnia).
Również szef klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk zapowiedział, że wystąpi do prezesa NIK Jacka Jezierskiego o to, by skontrolował proces decyzyjny i przestrzeganie procedur w kwestii płatności podwykonawcom, którzy pracują na autostradzie A2.
Odcinek C ma być gotowy w październiku 2012. Nie wiadomo natomiast, czy wykonawcy uda się do końca maja br. wykonać wystarczająco dużo prac, by odcinek był przejezdny na Euro 2012.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24