Bojkot olimpiady jest złym pomysłem, ale Polscy sportowcy powinni w Chinach zamanifestować solidarność z uciskanymi Tybetańczykami - tak wynika z sondażu przeprowadzonego przez IQS dla portalu gazeta.pl.
Po krwawym stłumieniu przez Chiny protestów w Tybecie rozgorzała dyskusja na temat zbojkotowania Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Marszałek Senatu, który zaprosił tybetańskiego przywódcę do Polski ocenił, że dobrym pomysłem byłoby zbojkotowanie otwarcia olimpiady. (CZYTAJ WIĘCEJ).
Z kolei prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Piotr Nurowski zapowiedział w czwartek, że sportowcy manifestujący swoje przekonania polityczne podczas Igrzysk muszą się liczyć z dyskwalifikacją. (CZYTAJ WIĘCEJ)
IQS na zlecenie gazety.pl o opinię poprosił polaków. Z badania wynika, że ponad 2/3 Polaków uważa, że polscy sportowcy, którzy będą brali udział w olimpiadzie w Pekinie, powinni w jakiś sposób zaprotestować przeciw łamaniu praw człowieka w Chinach, np. poprzez okazywanie swojego poparcia dla Tybetańczyków.
Na pytanie, czy w związku z krwawym tłumieniem przez Chiny protestów w Tybecie polscy sportowcy powinni zbojkotować tegoroczne letnie Igrzyska Olimpijskie w Pekinie 30 proc. ankietowanych odpowiedziała, że tak, ale 57 proc., że nie. 13 proc. nie ma na ten temat zdania.
Ale już na pytanie, czy nasi sportowcy, którzy jeśli jednak będą brali udział w olimpiadzie w Pekinie, w jakiś sposób powinni protestować przeciwko łamaniu w Chinach praw człowieka np. wyrażając poparcie dla Tybetańczyków 67 proc. badanych dało twierdzącą odpowiedź, a 24 proc. - negatywną. 9 proc. pytanych nie ma zdania na ten temat.
Z sondażu wynika ponadto, że 32 proc. respondentów uważa, że decyzja Komitetu Olimpijskiego o przyznaniu Chinom organizacji olimpiady w 2008 roku była słuszna, a 47 proc., że słuszna nie była. A 21 proc. nie ma zdanie na ten temat.
Źródło: gazeta.pl