Minister obrony Mariusz Błaszczak przekazał, że polskie siły lądowe mają być "najsilniejsze w Europie", jeżeli chodzi o Sojusz Północnoatlantycki. W wywiadzie dla Polskiego Radia mówił też między innymi o planach wymiany floty pancernej i zakupach sprzętu wojskowego z Korei Południowej.
Wicepremier i minister obrony narodowej w czwartek na antenie publicznej rozgłośni przypomniał, że w przyszłym roku do Polski trafią amerykańskie czołgi Abrams w trochę starszej wersji, a w wersji najnowszej - za dwa lata. - My dążymy do tego, żeby zmienić całą naszą flotę pancerną. Dążymy do tego, żeby polskie siły lądowe były najsilniejsze w Europie, najsilniejsze jeżeli chodzi oczywiście o Sojusz Północnoatlantycki i to zrobimy - przekazał Mariusz Błaszczak.
Dodał, że współpraca z Koreą Południową "ma charakter strategiczny" i polega na tym, że pierwsze egzemplarze koreańskich czołgów K2 trafią jeszcze w tym roku na wyposażenie polskiego wojska. Szef resortu obrony podkreślił, że pierwsze egzemplarze będą wyprodukowane w Korei, a kolejne będą powstaną już w Polsce - od 2026 roku lub wcześniej. Pytany, czy powstanie w związku z tym nowa fabryka, odparł, że "wszystkie opcje są dopuszczalne".
- To jest zadanie, które stoi przed Polską Grupą Zbrojeniową - zaznaczył.
Czytaj też: Rząd robi wielkie zakupy broni z Korei Południowej. Generał: chodzi o defilady i wyborców
Skrócenie czasu dostaw
Błaszczak mówił na antenie rozgłośni, że "potencjał polskiego przemysłu zbrojeniowego był redukowany przez lata".
- Dziś polski przemysł zbrojeniowy ma bardzo dużo zamówień. Spójrzmy na Hutę Stalowa Wola - produkuje Kraby (armatohaubice - przyp. red.), przygotowuje się do produkcji Borsuków (bojowe wozy piechoty - red.), Langusty, to są wyrzutnie, jeszcze Wieża, zdalnie sterowany system wieżowy, jeszcze Baobab, czyli system min narzutowych. Tych zamówień jest tak dużo, że trzeba ten potencjał odbudowywać - mówił szef resortu.
Zaznaczył, że trzeba jednak na to czasu, a partner koreański daje "możliwość przyspieszenia tego procesu". Minister dodał, że podpisana w środę umowa skraca czas dostaw i powoduje, że Polska będzie w stanie "wymienić stary, postsowiecki sprzęt na nowoczesny sprzęt":
- Korea Południowa od 70 lat jest w stanie wojny, a więc przygotowuje taką broń, która jest skuteczną bronią, która odstrasza agresora - w przypadku Korei - z północy - powiedział Mariusz Błaszczak.
Szef resortu obrony podkreślił, że sprzęt z Azji jest kompatybilny z uzbrojeniem amerykańskim. - Spójrzmy na samoloty szkolno-bojowe (FA-50), które zamówiliśmy w Korei Południowej. 80 procent jest części wspólnych z F-16. Piloci muszą tylko kilka godzin spędzić za sterami drugiego statku, żeby oswoić się z tym statkiem powietrznym - zaznaczył minister.
Wskazał przy tym na zbieżność samolotów F-16 i FA-50. - FA-50 dodatkowo jest samolotem szkolno-bojowym, a więc umożliwi wyszkolenie większej grupy pilotów, którzy potem przesiądą się na F-16, na F-35 - podkreślił minister.
Dodał, że samoloty te będą służyć do wsparcia sił lądowych, czy przeprowadzania misji air policing, czyli nadzoru przestrzeni powietrznej. Te maszyny - jak wskazał minister - są mniej kosztowne w eksploatacji.
USA najważniejszym partnerem
Według szefa MON korzyścią z podpisanych umów jest bezpieczeństwo, nowe miejsca pracy w Polsce oraz interoperacyjność. - Dlatego, że sprzęt koreański jest bardzo podobny ze sprzętem amerykańskim, a naszym podstawowym sojusznikiem oczywiście są Stany Zjednoczone - mówił.
Minister zapowiedział także, że na początku przyszłego tygodnia do Polski trafi sześć myśliwców F-22 Raptor, których zadaniem będzie m.in. patrolowanie i współpraca z polskimi siłami powietrznymi.
- Jesteśmy umówieni z naszymi partnerami z NATO, a przede wszystkim ze Stanami Zjednoczonymi odnośnie ścisłej współpracy, a więc rotacyjnie wojska amerykańskie, również z sił powietrznych stacjonują w Polsce, a od przełomu, jaki miał miejsce podczas szczytu NATO w Madrycie również dowództwo V Korpusu Armii Stanów Zjednoczonych stacjonuje w Polsce już na stałe - powiedział Błaszczak. Dodał, że w najbliższą sobotę odbędzie się uroczystość nadania temu dowództwu imienia Tadeusza Kościuszki.
Zamówienie na czołgi K2 podzielono na dwa etapy. W pierwszym Polska ma kupić 180 wozów - dostawy rozpoczną się jeszcze w tym roku, drugi etap to ponad 800 czołgów w standardzie K2PLi uruchomienie w 2026 roku produkcji w Polsce. Czołgi dostarczone w pierwszej fazie mają zostać doprowadzone do standardu K2PL.
Na etapy podzielono także zakup samobieżnych haubic K9. W pierwszym zakłada się pozyskanie 48 haubic, z czego część trafi do Polski w tym roku jako uzupełnienie luki po sprzęcie przekazanym Ukrainie. Dostawy kolejnych ponad 600 haubic mają się rozpocząć w 2024 roku, od 2026 roku działa mają być produkowane w Polsce. K9 od początku będą wyposażone w polskie systemy łączności, zostaną też wpięte w zintegrowany system zarządzania walką Topaz.
Polska kupi od Korei także 48 lekkich myśliwców FA-50, z których pierwszych 12 ma zostać dostarczonych do Polski w połowie 2023 roku. Samoloty będą skonfigurowane zgodnie z wymaganiami polskich Sił Powietrznych i wyposażone w natowski system identyfikacji swój-obcy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24