Mam takie wrażenie, że gdyby nie kontrole poselskie w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, to dalej trwałyby takie pozorne kontrole, tak zwane audyty i nikt by się nie dowiedział o tym, że 26-latek chciał wyłudzić 55 milionów złotych i biznesmen powiązany z rodziną Jacka Żalka, kolejne 123 miliony - mówił w "Jeden na jeden" w TVN24 poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński. Odniósł się także do ostatniego komunikatu NCBR. - Nagle po naszej konferencji prasowej zobaczyliśmy w oświadczeniu NCBR, że jest mocno uzupełniony kalendarz o różne działania, czynności kontrolne - powiedział.
Kontrowersje pojawiły się wokół konkursu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju "Szybka ścieżka - innowacje cyfrowe". W jego ramach dotacja w wysokości 55 milionów została przyznana 26-latkowi, który firmę założył już po ogłoszeniu naboru do konkursu z kapitałem zakładowym wynoszącym 5 tysięcy złotych, a 123 miliony złotych firmie z Białegostoku, która - jak ustalili posłowie - od czasu założenia w 2020 roku co roku przynosiła straty. Posłowie informowali na początku marca, że zablokowali wypłatę tych dwóch dotacji. Przedstawiali też sieć powiązań między tymi spółkami a Partią Republikańską.
Kontrolę w NCBR prowadzą zarówno CBA, jak i Najwyższa Izba Kontroli. Po ujawnieniu informacji z funkcji wiceministra zrezygnował Jacek Żalek, który był odpowiedzialny za nadzorowanie NCBR. Żalek jest członkiem Partii Republikańskiej, na której czele stoi Adam Bielan.
Ustalenia posłów Koalicji Obywatelskiej
Na środowej konferencji prasowej posłowie KO Michał Szczerba i Dariusz Joński, którzy prowadzą kontrole w NCBR, w odpowiedzi na słowa premiera Mateusza Morawieckiego i prezesa Partii Republikańskiej Adama Bielana twierdzili, że w instytucji "nie było żadnego audytu".
W tym samym dniu NCBR opublikował oświadczenie "w odniesieniu do informacji pojawiających się w mediach" w związku z konkursem "Szybka ścieżka - Innowacje cyfrowe" oraz "pojawiającymi się nieprawdziwymi informacjami, że dopiero interwencja poselska dała impuls do działań kontrolnych w ww. temacie". W oświadczeniu podano "prowadzone w tej sprawie działania w porządku chronologicznym".
NCBR podało, że w sprawie odbyła się kontrola doraźna prowadzona przez Dział Audytu i Kontroli Wewnętrznej Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Joński: kalendarium działań mocno się zmieniło po naszej konferencji
Do sprawy odniósł się w piątek w "Jeden na jeden" Dariusz Joński. - Wiemy, co mówimy, bo spotkaliśmy się rano z dyrekcją NCBR i zapytaliśmy przed konferencją, jak wyglądał audyt. Usłyszeliśmy, że żadnego audytu nie było. Zostało nam przedstawione kalendarium, które mocno się zmieniło po naszej konferencji - powiedział poseł.
Pytany, czy ktoś wprost powiedział, że nie było audytu, odparł, że "mówiono tylko i wyłącznie o doraźnej kontroli jednego wniosku, która została złożona 25 stycznia, co jest oczywiście w dokumentacji".
- Natomiast nagle po naszej konferencji prasowej zobaczyliśmy w oświadczeniu NCBR, że jest mocno uzupełniony ten kalendarz o różne działania, czynności kontrolne, jak to czytamy - mówił Joński.
- Mam takie wrażenie, że gdyby nie kontrole poselskie, to dalej trwałyby takie pozorne, moim zdaniem kontrole, tak zwane audyty i nikt by się nie dowiedział o tym, że 26-latek chciał wyłudzić 55 milionów i biznesmen powiązany z rodziną Żalka, kolejne 123 miliony - mówił.
Joński: pokażemy wszystkich doradców NCBR
Dariusz Joński powiedział, że "to, co się dzieje w NCBR, włos na głowie się jeży". Przekazał, że na początku przyszłego tygodnia chce z posłem KO Michałem Szczerbą "pokazać wszystkich doradców" NCBR i "powiązania".
Pytany, kto jeszcze oprócz ujawnionych wcześniej osób był wśród dziewięciu doradców ówczesnego pełniącego obowiązki dyrektora Narodowego Centrum Badań i Rozwoju Pawła Kucha, Joński odparł: - Mogę zdradzić jeszcze jedno nazwisko byłego dyrektora Poczty (Polskiej) pana (Przemysława) Sypniewskiego.
- Kolejne nazwiska przedstawimy na początku tygodnia, bo chcemy też przedstawić, ile te osoby zarabiały i jak były powiązane, bo to nie były osoby przypadkowe - powiedział Joński.
Przekazał, że "żaden z tych doradców już dzisiaj nie pracuje".
Poseł KO powiedział także, że Krzysztof Bednarek, który 1 marca złożył rezygnację z funkcji prezesa spółki NCBR Investment Fund ASI S.A, "był jednocześnie doradcą dyrektora od pana (Adama) Bielana od września do lutego".
Joński: są uczciwe firmy, które czekają na pieniądze
Gość "Jeden na jeden" odniósł się także do kwestii zablokowania pieniędzy w ramach konkursu NCBR. - Są uczciwe firmy, które czekają i trzeba im wypłacić (pieniądze - przyp. red.), a nie mówić - przyjdźcie w maju - powiedział.
- Oni mają czas do wydania tych pieniędzy do końca grudnia. Komisja Europejska wczoraj powiedziała i zakomunikowała, że Polska w ramach perspektywy 2014-2020 ma do końca roku jeszcze do wydania 24 miliardy euro, między innymi te pieniądze z NCBR. To są ogromne pieniądze i trzeba to rozliczyć. Jest przecież marzec i nie wiadomo, czy oni zdążą - mówił poseł Koalicji Obywatelskiej.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24