Były już szef kancelarii premiera Michał Dworczyk miał wymieniać się w prywatnej korespondencji mailowej ze swoim doradcą, pułkownikiem Krzysztofem Gajem, informacjami o wytycznych NATO i o ilości amunicji do poszczególnych typów czołgów. Korespondencja ma pochodzić z maja 2020 roku. Pułkownik Maciej Matysiak, były wiceszef SKW, ocenił w rozmowie z tvn24.pl, że "na pewno są to dane wrażliwe istotne z punktu widzenia wojskowości". - Sensu stricto jest to złamanie zasad korespondencji - dodał.
W internecie wciąż publikowana jest korespondencja mająca pochodzić między innymi z prywatnej skrzynki mailowej byłego szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. Rządzący, kwestionując prawdziwość maili, mówią o "rosyjskiej prowokacji", ale do tej pory nie pokazali ani jednego przykładu maila nieprawdziwego. Istnieje za to co najmniej kilka maili, których prawdziwość została potwierdzona przez osoby wymienione z nazwiska w korespondencji. Dworczyk złożył dymisję z zajmowanej funkcji pod koniec września, ale tłumaczył, że "przeważyły względy osobiste".
Opublikowana we wtorek korespondencja ma pochodzić z maja 2020 roku. Mailami mieli wymieniać się Dworczyk i pułkownik Krzysztof Gaj, w latach 2018-2021 doradca ówczesnego szefa KPRM w kwestiach obronności.
Nazwisko Gaja pojawiało się już we wcześniejszych mailach, które miały wyciec z konta byłego szefa kancelarii premiera wskutek cyberataku. Pułkownik Gaj miał wysłać m.in. szczegółową notatkę o wrażliwym z punktu widzenia obronności państwa systemie obrony powietrznej "Narew" czy krytyczne oceny zakupów realizowanych przez resort. Do maili Gaj załączał również szczegółowe zdjęcia, schematy np. z testów broni, która pozwalała na unieszkodliwianie dronów.
Z kolei w czerwcu pisaliśmy o tym, że wojskowy kontrwywiad odebrał poświadczenia bezpieczeństwa pułkownikowi Gajowi.
Informacje o ilości amunicji miały być wysyłane z prywatnej skrzynki
Również najnowsza opublikowana korespondencja ma dotyczyć danych wrażliwych.
Według ujawnionych maili płk Gaj podawał w wiadomości wysłanej z prywatnej skrzynki mailowej informacje o stanie zapasów amunicji do poszczególnych typów czołgów. Tłumaczył także, jakie są wytyczne NATO w tym zakresie.
W kolejnej wiadomości pułkownik Gaj miał pisać, że prosił o skserowanie jednego z dokumentów zawierających wojskowe informacje, ale odmówiono mu, w związku z tym, że to "niejawne". "Ja przy kolejnej wizycie w MON poprosiłem o udostępnienie i do mojego niejawnego notatnika to i owo wynotowałem. Dokument ma klauzulę 'NATO Zastrzeżone'" - czytamy w korespondencji.
Płk. Matysiak: to złamanie zasad korespondencji
Pułkownik rezerwy Maciej Matysiak, ekspert fundacji Stratpoints i były wiceszef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, odnosząc się w rozmowie z tvn24.pl do ujawnionej domniemanej korespondencji między byłym już szefem KRPM a pułkownikiem Gajem, tłumaczy, że na podstawie tych fragmentów nie jest w stanie jednoznacznie ocenić, czy są to dane jawne czy niejawne. - Raczej skłaniałbym się ku temu, że to są dane o pewnym stopniu wrażliwości - stwierdza. I dodaje, że "na pewno są to dane wrażliwe istotne z punktu widzenia wojskowości".
- Na pewno informacji służbowych nie powinno się wysyłać przy wykorzystaniu poczty niesłużbowej, nie będącej w tym przypadku w jurysdykcji administracji publicznej. Każda z tych osób powinna w przypadku tej korespondencji posługiwać się pocztą z domeną "gov". Sensu stricto jest to złamanie zasad korespondencji - ocenia.
Stanowisko KPRM
O treść maili spytaliśmy Centrum Informacyjne Rządu. Otrzymaliśmy taką samą odpowiedź, jak przy wcześniej zadawanych pytaniach dotyczących innych wątków afery mailowej. KPRM twierdzi, że "Polska doświadczyła ataku cybernetycznego i dezinformacyjnego prowadzonego z terytorium Federacji Rosyjskiej", w związku z czym KPRM "nie będzie komentować treści materiałów wykorzystywanych do akcji dezinformacyjnej prowadzonej przez osoby zza wschodniej granicy Polski".
CZYTAJ WIĘCEJ O UJAWNIONYCH MAILACH:
Źródło: tvn24.pl