"Musimy przykryć tematem uchodźców sprawę polexitu, a innego tak mocnego nie mamy. Polacy muszą dyskutować o uchodźcach a nie o polexicie" - miał pisać do premiera Mateusza Morawieckiego prof. Waldemar Paruch, wtedy szef rządowego Centrum Analiz Strategicznych. W czwartek opublikowana została treść kolejnej korespondencji w ramach tak zwanej afery mailowej.
W internecie kolejny miesiąc publikowana jest korespondencja mająca pochodzić między innymi z prywatnej poczty szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. Rządzący kwestionowali prawdziwość maili, ale do tej pory nie pokazali ani jednego przykładu maila nieprawdziwego. Istnieje co najmniej kilka maili, których prawdziwość została potwierdzona przez osoby wymienione z nazwiska w korespondencji.
Jacek Sasin: ujawniony mail od premiera jest prawdziwy Brudziński komentuje wyciek korespondencji. To "była prośba o przeniesienie na równorzędne stanowisko"
"Dostaję mnóstwo maili i smsów w sprawie spotu o uchodźcach"
W czwartek opublikowano korespondencję datowaną na 18 października 2018 roku, czyli zaledwie na kilka dni przed wyborami samorządowymi, które odbyły się 21 października 2018 roku.
Nadawcą wiadomości miał być premier Mateusz Morawiecki:
Słuchajcie, Jestem w BRX (Brukseli - red.) i dostaje mnostwo maili i smsow w sprawie spotu o uchodzcach: 1. Sprawa spotu na 100 % przegrana w sądzie. 2. Dominacja emocji negatywnych. 3. Ograniczyć jego emisję, bo wzmacnia identyfikację z drugą stroną. 4. Działa na emocje, ale nie wiem czy chwiejnych. MATEUSZ ZASADA GENERALNA - takie spoty bada się przed emisją. Czy zbadaliście reakcję na ten spot? Czy sztab go widział? Lepiej mniej tego Negatywnego spotu.
Wśród adresatów są PR-owcy wspomagający PiS Anna Plakwicz i Piotr Matczuk oraz: szef KPRM Michał Dworczyk, Joanna Kopcińska, Beata Mazurek, Krzysztof Sobolewski oraz Tomasz Matynia i Tomasz Poręba.
Morawiecki faktycznie tego dnia przebywał w Brukseli.
Na wiadomość miał zareagować Poręba, który w tym czasie był szefem sztabu wyborczego PiS:
Prosze jeszcze o zachowanie spokoju. Spot o uchodzcach ma na celu mobilizację naszych wyborcow i demobilizację drugiej strony. Po drugie, jest przeciwwagą do narracji o polexicie. To, ze jest trafiony swiadczy reakcja drugiej strony, ktora wypuściła celebrytów holownia and consortes atakujących go. Ciekawe ze dopiero dzisiaj od popoludnia, a puściliśmy go wczoraj. Tzn ze zorientowali się, ze on działa. Od dziś idzie przede wszystkim spot pozytywny PMM. Spot o uchodzcach był sprawdzony oczywiście pod kątem prawnym
"Musimy przykryć tematem uchodźców sprawę polexitu"
Na wiadomość miał odpowiedzieć profesor Waldemar Paruch, wtedy szef rządowego Centrum Analiz Strategicznych.
W zupełności Pan Tomek ma rację. Musimy przykryć tematem uchodźców sprawę polexitu, a innego tak mocnego nie mamy. Polacy muszą dyskutować o uchodźcach a nie o polexicie. To naturalna reakcja na wczoraj. Temat polexitu przykrył taśmy PSL, czyli zniszczył nam przekaz tygodnia ostatniego przed wyborami. Wald.
Wiele pytań, jedna odpowiedź
Centrum Informacyjne Rządu od początku afery oświadczało, że "Polska doświadczyła ataku cybernetycznego i dezinformacyjnego prowadzonego z terenu Federacji Rosyjskiej", w związku z czym "Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nie będzie komentować treści materiałów". Aktualnie informuje, że nasz kraj "doświadczył ataku cybernetycznego i dezinformacyjnego prowadzonego z kierunków wschodnich".
Zadaliśmy w tej sprawie pytania kancelarii premiera oraz Waldemarowi Paruchowi. CIR powtórzyło wcześniej przekazywany komunikat. Czekamy na odpowiedź profesora Parucha.
Źródło: tvn24.pl