- W nocy z wtorku na środę polskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych powiadomiło, że w trakcie nocnego ataku Rosji na Ukrainę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony.
- Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, przedstawił w Sejmie informację na ten temat.
- Chwilę po tym wystąpieniu zaatakował go jego poprzednik na stanowisku ministra obrony narodowej, Mariusz Błaszczak z PiS.
Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział w czwartek w Sejmie, że w sytuacji naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej "NATO zdało egzamin", a Polska - inaczej niż w wielu momentach swojej historii - nie była sama. Jak dodał, nasz kraj był w stałym kontakcie między innymi z dowództwem NATO w Brunssum w Holandii.
Po wystąpieniu premiera głos zabrał jego poprzednik w fotelu ministra obrony narodowej, szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
- Rozpocznę swoje wystąpienie od podziękowań dla żołnierzy Wojska Polskiego, które składam na ręce dowódców Polskiego Wojska za postawę. Żołnierze Wojska Polskiego po raz kolejny zdali egzamin - powiedział na początku.
Jednocześnie stwierdził, że "atak hybrydowy, którego byliśmy świadkami wczoraj, nie wydarzył się dzień temu, tydzień temu, miesiąc temu". - Atak hybrydowy rozpoczął się jesienią 2021 roku, wówczas to z terytorium Białorusi, przy użyciu nielegalnych emigrantów została zaatakowana nasza granica - mówił dalej.
W tym momencie zaczęły się słowa krytyki pod adresem obecnie rządzących.
- Warto przypomnieć, żeby opinia publiczna miała kontrast w zachowaniu dzisiejszej opozycji, jaką dziś jest Prawo i Sprawiedliwość, i ówczesnej opozycji, dziś rządzącej, (...). Przypomnę, że wówczas Donald Tusk twierdził, że ci, którzy nielegalnie forsowali polską granicę, to biedni ludzie, którzy szukają swego miejsca na ziemi. Przypomnę, że posłowie Koalicji Obywatelskiej wyprawiali się na granicę polsko-białoruską i wywierali presję na strażników granicznych i na polskich żołnierzy, żeby wpuszczali nielegalnych migrantów na terytorium naszego kraju - mówił.
Błaszczak o "najważniejszym błędzie" rządzących
- Przypomnę także o tym, że celebryci związani wówczas z opozycją, dziś z władzą, znieważali żołnierzy polskiego wojska - kontynuował Błaszczak. W tym momencie przerwał mu prowadzący obrady wicemarszałek Piotr Zgorzelski, który przypomniał, że ten punkt obrad dotyczy informacji o ataku w nocy z wtorku na środę. Na sali słychać też było słowa oburzenia słowami Błaszczaka.
Szef klubu PiS mówił też o tym, co jest jego zdaniem "najważniejszym błędem" obecnie rządzących. - Nie wolno stwarzać wrażenia w opinii publicznej takiego oto, że mamy się przyzwyczaić do tego, że drony będą wlatywały na terytorium naszego kraju. Dlatego każdy dron, który wleci na terytorium naszego kraju, musi być zestrzelony - stwierdził.
Kluzik-Rostkowska: mam nadzieję, że Błaszczak w końcu to zrozumie
Po nim głos zabrała przedstawicielka Koalicji Obywatelskiej Joanna Kluzik-Rostkowska.
- Jestem rozczarowana postawą mojego poprzednika. Mam wrażenie, że zajmuje się czytaniem lektury "W poszukiwaniu straconego czasu", ale mam nadzieję, że w końcu zrozumie, że rozmawiamy o racji stanu i bezpieczeństwie Polski, a nie o zaprzeszłych żalach - powiedziała.
Autorka/Autor: mjz/kg
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24