W kolejnej odsłonie afery mailowej pojawił się wątek dotyczący prac nad ustawą o "ściąganiu lekarzy z zagranicy". Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk miał napisać do szefa rządu Mateusza Morawieckiego, że marszałek Sejmu Elżbieta Witek i poseł PiS Tomasz Latos nie chcą zająć się ustawą kolejnego dnia. "Więc proszę zadzwoń do niej jutro na sekundę i poproś ją miło o puszczenie tej ustawy" - czytamy w ujawnionej treści maila, którego miał napisać Dworczyk. "I najbardziej wkurza mnie to, że takie akcje robią nabzdyczeni ludzie, którzy na co dzień nie przepracowują się nadmiernie, a mają o wszystko pretensje i sprawiają wrażenie jakby nieśli na barkach ciężar całego świata" - miał dodać szef KPRM, zwracając się do premiera.
W internecie od kilku miesięcy pojawia się korespondencja mająca pochodzić - jak sugerują zrzuty ekranu - z prywatnej poczty szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. Rządzący kwestionowali prawdziwość maili, ale do tej pory nie pokazali ani jednego przykładu zmanipulowanej korespondencji. W zeszłą sobotę w RMF FM wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin potwierdził autentyczność maila, w którym premier prosi go o wezwanie na rozmowę ambasadora Niemiec, w związku z niekorzystnymi dla rządu publikacjami w dzienniku "Fakt".
W kolejnej odsłonie afery mailowej pojawia się korespondencja zatytułowana "personel z zagranicy HELP!!!", która ma dotyczyć prac nad projektem ustawy dotyczącym "ściągania lekarzy z zagranicy".
"Do cholery, są jakieś granice egocentryzmu, nadęcia i poczucia własnej wielkości"
Ujawniona w internecie wymiana maili miała być prowadzona między szefem kancelarii premiera Michałem Dworczykiem a premierem Mateuszem Morawieckim 17 listopada 2020 roku. Michał Dworczyk, jak wynika z tych materiałów, miał napisać, że marszałek Sejmu Elżbieta Witek i poseł PiS Tomasz Latos nie chcą zająć się ustawą kolejnego dnia i w związku z tym miał prosić szefa rządu, aby zareagował w tej sprawie.
W ujawnionej treści korespondencji mailowej Dworczyk miał napisać: "Mateusz, w ciągu ostatniej godziny przeprowadziłem dwie rozmowy z Latosem i trzy rozmowy telefoniczne z E. Witek. Ja wszystko rozumiem, każdy jest bardzo ważny, nie lubi załatwiać spraw na ostatnią chwilę, etc. Ale do cholery są jakieś granice egocentryzmu, nadęcia i poczucia własnej wielkości. Moi rozmówcy nie chcą procedować jutro ustawy dot. ściągania lekarzy z za granicy. Bo nie byli konsultowani na etapie tworzenia ustawy, bo A. Goławska za późno zadzwoniła, bo ustawa przyniesie więcej szkody niż pożytku, bo przecież miesiąc to nie jest żadna długa zwłoka, itd... W końcu wycisnąłem na nich, że będzie procedowana w czwartek ale pani marszałek ma szereg "obiektywnych" wątpliwości. I moim zdaniem jeżeli nie zadzwonisz do niej i nie powiesz miło, że to ważna sprawa i że prosisz aby ta ustawa przeszła przez sejm w czwartek to ona to przesunie na przyszły piątek tzn. biorąc pod uwagę posiedzenia senatu - wydłuży się wszystko o miesiąc. Więc proszę zadzwoń do niej jutro na sekundę i poproś ją miło o puszczenie tej ustawy. I najbardziej wkurza mnie to, że takie akcje robią nabzdyczeni ludzie, którzy na co dzień nie przepracowują się nadmiernie, a mają o wszystko pretensje i sprawiają wrażenie jakby nieśli na barkach ciężar całego świata..." (pisownia oryginalna - red.).
Szef polskiego rządu miał odpowiedzieć Dworczykowi: "ok - PRZYPOMNIJ MI RANO PO 7 PLS". Na wiadomość miał zareagować szef kancelarii premiera, pisząc: "ok".
27 listopada 2020 roku Sejm uchwalił ustawę o "zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia w okresie ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii kadr medycznych". Przewiduje ona, że między innymi pielęgniarki, położne i ratownicy medyczni spoza Unii Europejskiej mają być przyjmowani do pracy na uproszczonych zasadach. W uzasadnieniu regulacji argumentowano to potrzebą wzmocnienia kadr medycznych w związku z epidemią.
Stanowisko rządu w sprawie afery mailowej
Zadaliśmy w sprawie opisanej wyżej korespondencji mailowo pytania do Centrum Informacyjnego Rządu oraz Centrum Informacyjnemu Sejmu. Otrzymaliśmy odpowiedź z Centrum Informacyjnego Rządu, w której czytamy, że "Polska doświadczyła ataku cybernetycznego i dezinformacyjnego prowadzonego z terenu Federacji Rosyjskiej", w związku z czym "Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nie będzie komentować treści materiałów".
Więcej informacji o publikowanych mailach:
>> Tak Morawiecki, Dworczyk i Sasin mieli naradzać się w sprawie finansowania kampanii billboardowej >> Dworczyk miał pisać do premiera w sprawie Zalewskiej. "Zachowuje się jak baba z magla" >> Trzy miliardy na onkologię. Co premier miał doradzać w sprawie "Ostrego cienia mgły" prezydenta >> Dworczyk, Mueller i członkowie CIR mieli konsultować odpowiedzi na pytania "Wyborczej". "Wyślij to tym łobuzom" >> "Jeżeli mielibyśmy kierować się starą sprawdzoną zasadą". Michał Dworczyk i dewiza SS >> "Narracja jest gotowa, tylko trzeba ładnie to wszystko ująć". Premier miał pisać do prezesa PAP >> "Odradzam Ci cytowanie, bo nie mamy tak krytycznej sytuacji epidemicznej" >> "Formuła jest następująca". Dworczyk miał dyktować treść depeszy Polskiej Agencji Prasowej >> Były prezes PKO BP miał pisać do Dworczyka w sprawie anglojęzycznego portalu PAP. "Odmaszerować!" >> "Ogólna, mistyczna, ezoteryczna procedura". Jak premier konsultował odpowiedzi dla tvn24.pl i TVN24
Źródło: tvn24.pl