Premier Mateusz Morawiecki miał zlecić prezesowi Polskiej Agencji Prasowej przeprowadzenie wywiadu z prezydentem Andrzejem Dudą - wynika z treści kolejnego domniemanego maila, który wyciekł w ramach afery mailowej. "Wywiad" miał polegać na "poprzecinaniu pytaniami gotowej narracji" dotyczącej Funduszu Medycznego. PAP opublikowała rozmowę z prezydentem na ten temat tego samego dnia, na który datowana jest domniemana mailowa korespondencja premiera.
W poniedziałek wyciekł kolejny domniemany e-mail, który ma pochodzić ze skrzynki Michała Dworczyka, szefa kancelarii premiera. To korespondencja, która miała być prowadzona na początku marca 2020 roku między premierem Mateuszem Morawieckim a prezesem zarządu Polskiej Agencji Prasowej Wojciechem Surmaczem. Wśród adresatów był też Dworczyk.
"Wojtek, czy mógłbyś dać jakiegoś sprytnego dziennikarza?"
Jak wynika z treści domniemanego maila, Morawiecki miał poprosić prezesa PAP o "bardzo pilne" przeprowadzenie wywiadu z prezydentem Andrzejem Dudą na temat Funduszu Medycznego. Fundusz ten powstał z inicjatywy prezydenta, tuż po tym, gdy prezydent Duda w atmosferze krytyki podpisał ustawę przekazującą 2 miliardy złotych dla telewizji rządowej.
"Wywiad" - jak miał pisać Morawiecki - miałby polegać na "poprzecinaniu pytaniami gotowej narracji".
Treść maila, którego autorem ma być Morawiecki, brzmi (pisownia oryginalna):
Wojtek - czy mógłbyś dać jakiegoś sprytnego dziennikarza, aby przeprowadził bardzo pilnie wywiad z panem prezydentem ws. Funduszu - narracja jest gotowa, tylko trzeba ładnie to wszystko ująć i po przecinać pytaniami. Oczywiście przeprowadzić albo przeprowadzić. Pan prezydent jest panem prezydentem i nie wiem dokładnie jak to ułożymy, ale generalnie chodzi mi o treść. Wzgl. jeżeli decyzja będzie taka żebym ja do precyzował coś to w podobnym wywiadzie można zrobić to tak że pran prezydent mówi o kilku sprawach jednocześnie - bardzo ważnych, a w tym także o tym funduszu a potem kilka godzin później jeszcze krótszy wywiadzik pięć pytań ze mną gdzie ja do precyzował uję tylko na temat tego funduszu
Po kilkudziesięciu minutach Surmacz miał odpisać:
Działamy. Pytania już są gotowe, pójdą do Błażeja Spychalskiego (ówczesnego rzecznika prezydenta - red.), a ja je wysyłam właśnie do Mariusza Chłopika. Myślę, że na jutro rano - żeby nie przegrzać - rozmowa z Tobą. I to już sobie zrobimy na spokojnie.
Premier - jak wynika z domniemanej korespondencji - zgodził się z prezesem PAP i odpisał: "Tak. Tak będzie najlepiej. Tak działajmy. Dopilnuj tego Wojtek!"
"Pilnuję 24/7" - zapewnił Surmacz w odpowiedzi i dodał do wiadomości ikonę polskiej flagi.
Jeszcze tego samego dnia, osiem godzin po wymianie domniemanej korespondencji, na stronie Polskiej Agencji Prasowej został opublikowany "wywiad" z prezydentem na temat Funduszu Medycznego. Jego autorem jest jeden z dziennikarzy działu politycznego agencji.
Prezes PAP nie chce komentować sprawy
W poniedziałek po południu zwróciliśmy się z pytaniami dotyczącymi zeszłorocznego wywiadu i treści opublikowanego, domniemanego maila do kancelarii premiera, Kancelarii Prezydenta i Polskiej Agencji Prasowej.
Prezes PAP Wojciech Surmacz nie chce komentować sprawy. "Z uwagi na fakt, że mamy do czynienia z anonimowym źródłem, udostępniającym zmanipulowane informacje, których pochodzenie wynika z przestępstwa, powstrzymuję się od jakichkolwiek komentarzy i udzielania odpowiedzi" - odpisał na nasze pytania.
We wtorek do redakcji tvn24.pl dotarła wiadomość z Centrum Informacyjnego Rządu, które jednak nie odpowiedziało na zadane pytania. "Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nie będzie komentować treści materiałów wykorzystywanych do akcji dezinformacyjnej prowadzonej z terenu Federacji Rosyjskiej" - czytamy w wiadomości.
Kancelaria Prezydenta również poinformowała, że "nie komentuje doniesień medialnych powstałych w wyniku ataku hakerskiego, których autentyczność nie została potwierdzona"
Źródło: tvn24.pl