- Afera hazardowa uratowała mi życie - twierdzi Zbigniew Chlebowski w rozmowie z "Polską". Były szef klubu PO, który stanowisko stracił po aferze hazardowej, zapewnia o swojej niewinności, podziwie dla premiera i przekonuje, że wrobiło go CBA.
- Na pewno poleciałbym do Smoleńska, nigdy nie byłem w Katyniu i bardzo chciałem zobaczyć to miejsce – stwierdził Chlebowski w rozmowie z gazetą. Zapewnił, że przez tragedię smoleńską inaczej patrzy na całe swoje życie. - Zacząłem wierzyć w przeznaczenie. Wreszcie odnalazłem na nowo Pana Boga. Po tym, co przeszedłem, odnalazłem ukojenie w wierze – deklarował.
Z polityki jednak zrezygnować nie zamierza. - Jest w pierwszej trójce, czyli na pudle. Niestety, ani te książki, ani terapie nie zabiły mojej chęci udziału w polityce – przyznał poseł.
"Donald Tusk to wielki polityk"
Ostatni rok był dla posła Chlebowskiego, jak twierdzi, bardzo trudny. - Znaczna część minionego roku to w jakimś sensie było dla mnie piekło, nawet nie czyściec. Komentatorzy i część polityków skazali mnie, zanim poznali prawdę i zanim zacząłem się bronić – skarżył się i dodał, że był w całej sprawie kozłem ofiarnym.
Premiera jednak nie wini i przyznaje, że chce wrócić do klubu (obecnie jest zawieszony). - Donald Tusk to wielki polityk. Jest najlepszym premierem wolnej Polski. Cenię premiera za pryncypialność. Bo dla zasad może poświęcić nawet przyjaciela czy kolegę. To tylko dobrze o nim świadczy – powiedział "Polsce".
"I nie ma cienia dowodu na lobbing"
Chlebowski zapewnił także, że w aferze hazardowej był niewinny. - Nie ma żadnej sprzeczności w moich zeznaniach i jakiegokolwiek świadka. I nie ma nawet cienia dowodu na prowadzenie przeze mnie lobbingu ani jakiejkolwiek działalności niezgodnej z prawem - przekonywał.
Słynną rozmowę z Ryszardem Sobiesiakiem, w której padły słowa „Blokuję tę sprawę od roku. To wyłącznie moja zasługa”, wyjaśnia: - Ta rozmowa miała miejsce wieczorem w dniu moich imienin. Czasami przez telefon mówimy różne rzeczy. Komisja potwierdziła, że niczego nie blokowałem. Większość podsłuchów moich rozmów z Sobiesiakiem w ogóle nie dotyczyła ustawy. Jak mówiłem: „Załatwione na 90 proc.”, to nie były rozmowy na temat ustawy i komisja to jednoznacznie stwierdziła – dodał. Sama afera hazardowa, według Chlebowskiego, to „prowokacja polityczna szefa CBA wymierzona w premiera i jego najbliższe otoczenie”.
Nie odbudował jeszcze zaufania
W dzisiejszych "Sygnałach Dnia" w Polskim Radiu Donald Tusk zdecydowanie podkreślił, że Chlebowski do partii na razie nie wróci.
- Nie mam powodu wątpić w szczerość jego intencji, ale nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy uznać, że sprawa (afery hazardowej) w tej chwili jest zamknięta - stwierdził premier. - Działalność publiczna w imieniu Platformy nie powinna wchodzić w rachubę" - dodał.
Źródło: "Polska The Times"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24