Widać, że nie ma woli zapoznania się dogłębnie z tą sprawą, tymczasem afera gruntowa wyrządziła dużo krzywdy wielu osobom - powiedział wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do decyzji prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawieniu dwóch byłych agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak ocenił, że to "zła decyzja". Wcześniej prokurator generalny Adam Bodnar wydał negatywne stanowisko w sprawie prawa łaski.
Prezydent Andrzej Duda ułaskawił dwóch byłych agentów CBA, skazanych w sprawie tzw. afery gruntowej. Jako pierwsza dowiedziała się o tym TVN24. Wcześniej w tej samej sprawie skazani, a następnie ułaskawieni przez prezydenta zostali Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Byli agenci CBA zostali skazani na rok więzienia.
CZYTAJ TAKŻE: "Spalił akcję CBA", rozmawiał o przemycie papierosów. Kim jest jeden z ułaskawionych byłych agentów
Kosiniak-Kamysz: ta sprawa była bardzo bulwersująca
Do decyzji prezydenta odniósł się w rozmowie z dziennikarzami wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Widać, że nie ma woli zapoznania się, moim zdaniem, dogłębnie z tą sprawą. Ta sprawa była bardzo bulwersująca, pewnie w wyniku tego też doszło do tragedii, całego zbiegu zdarzeń wokół Andrzeja Leppera - powiedział.
- To była prowokacja, to było fałszowanie dokumentów, to było działanie okropne wobec ówczesnego wicepremiera, ministra rolnictwa, z którym przecież byliśmy w politycznym sporze jako PSL i pewnie ostatni powinniśmy jako, ci którzy z nim się spierali, rywalizowali na wsi, wstawiać się za nim - mówił Kosiniak-Kamysz.
Dodał, że "to nie jest tylko i wyłącznie prowokacja, to jest fabrykowanie fałszywek i próba napisania historii bez jej przebiegu".
Na uwagę, że prezydent jest konsekwentny i wszystkich ułaskawia w tej sprawie, powiedział, że "do końca tego nie rozumiem, dlaczego tu jest taka jednolitość stanowiska pana prezydenta". Zaznaczył, że Andrzej Duda "ma do tego prawo, prawo łaski jest prerogatywą prezydenta", ale ocenił, że "ta sprawa wyrządziła dużo krzywdy wielu osobom". - Jak popatrzymy na tragedię rodziny Andrzeja Leppera, to (sprawa) wyrządziła gigantyczną krzywdę - dodał wicepremier.
Siemoniak: to zła decyzja
Minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak powiedział, że "krytycznie ocenia" decyzję prezydenta. Jego zdaniem "akt łaski, który jest narzędziem prezydenta, nie powinien być stosowany w takich sprawach, które są ewidentnie polityczne".
- Wcześniej (Andrzej Duda) ułaskawił Kamińskiego i Wąsika, którzy byli skazani w tej sprawie. Jest to jakiś dalszy ciąg, ale wydaje mi się, że to jest zła decyzja - dodał.
Prezydencka minister Małgorzata Paprocka pytana przez TVN24 o ułaskawienie byłych agentów, odpowiedziała, że nie powie nic, bo "to są osoby prywatne".
Negatywne stanowisko prokuratora generalnego
Rzeczniczka prasowa Prokuratora Generalnego Anna Adamiak poinformowała w komunikacie, że prezydent Andrzej Duda nie podzielił negatywnego stanowiska prokuratora generalnego Adama Bodnara "przekazanego Kancelarii Prezydenta w dniu 8 lutego 2024 r. w przedmiocie prośby o zastosowanie prawa łaski wobec Grzegorza P. i Krzysztofa B. skazanych wspólnie z Maciejem W. i Mariuszem K. w tzw. aferze gruntowej".
"Postanowieniem z dnia 24 kwietnia 2024 r. Prezydent RP ułaskawił wymienionych skazanych poprzez darowanie im kary 1 roku pozbawienia wolności oraz darowanie orzeczonego środka karnego w postaci zakazu zajmowania stanowisk we wskazanych instytucjach i organach państwa i samorządowych, a także zarządził zatarcie skazania" - przekazano.
Wskazano, że negatywne stanowisko Prokuratora Generalnego w tej sprawie" uzasadnione było postawą skazanych w trakcie postępowania, negacją zapadłego wyroku, kwalifikacją prawną przypisanego czynu, popełnieniem czynów z wykorzystaniem stanowisk związanych ze staniem na straży prawa i porządku publicznego, a także nie odbyciem w żadnym wymiarze orzeczonej kary pozbawienia wolności".
"Decyzja Prezydenta zapadła w dniu, w którym Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie zarządził doprowadzenie ww. skazanych do zakładu karnego w celu odbycia kary pozbawienia wolności" - czytamy w komunikacie.
Afera gruntowa
20 grudnia 2023 roku Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł prawomocnie kary po dwa lata więzienia dla Kamińskiego i Wąsika, jako byłych szefów CBA, za działania operacyjne podczas "afery gruntowej". Natomiast byli agenci CBA Grzegorz P. oraz Krzysztof B. zostali skazani na rok więzienia.
Chodzi o okres od 14 grudnia 2006 roku do 5 lipca 2007 roku. Kamiński był wtedy szefem CBA, a Wąsik jego zastępcą. CBA dostało sygnały o tym, że w kierowanym przez Andrzeja Leppera resorcie rolnictwa miało dochodzić do odrolniania działek w zamian za łapówki. Nie było jednak na to dowodów.
CZYTAJ TEŻ: Za co skazano Kamińskiego i Wąsika
Mimo to Kamiński kazał rozpocząć operację i przygotować prowokację - stworzyć sytuację, w której agenci z podrobionymi dowodami mogliby podać się za kogoś innego, kto rzekomo ma dużą działkę pod Mrągowem i chce dać łapówkę za jej odrolnienie. Jak wykazało śledztwo i procesy sądowe, CBA sporządziło plan operacji specjalnej, który przewidywał m.in., że w sprawie odrolnienia gruntów trzeba sfałszować dokumenty razem z podpisami. Plan zaakceptował Kamiński. Sąd ocenił później, że wytworzono fałszywe dowody na nieistniejące w rzeczywistości przestępstwo.
W marcu 2015 roku Kamiński i Maciej Wąsik zostali nieprawomocnie skazani na trzy lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk. W listopadzie 2015 roku prezydent Andrzej Duda ułaskawił Kamińskiego, Wąsika oraz dwóch innych skazanych w tej sprawie, jeszcze przed uprawomocnieniem się wyroku.
CZYTAJ TEŻ: Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Ułaskawienie, skazanie, pobyt w więzieniu. Kalendarium wydarzeń
Po uprawomocnieniu się wyroku z grudnia 2023 roku, który zapadł w drugiej instancji, Kamiński i Wąsik trafili na krótko do więzienia. Zanim jednak do tego doszło, obaj politycy pojawili się u prezydenta Andrzeja Dudy na organizowanej przez niego uroczystości. 9 stycznia 2024 roku funkcjonariusze policji, pod nieobecność prezydenta, zatrzymali Kamińskiego i Wąsika w Pałacu Prezydenckim i przewieźli najpierw do komendy policji, a następnie do aresztu. Później Kamiński trafił do celi szpitalnej w Radomiu, a Maciej Wąsik został osadzony w więzieniu pod Ostrołęką.
23 stycznia prezydent ułaskawił Kamińskiego i Wąsika. Tego samego dnia, w godzinach wieczornych, politycy PiS wyszli z więzienia.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24