- Jesteśmy stawiani pod ścianą - mówią lekarze ze Szpitala Wojewódzkiego w Radomiu i tłumaczą: - Alarmowaliśmy, że pracuje nas za mało, ale wszyscy myśleli, że jakoś to będzie. Teraz dostajemy ultimatum: albo będziecie dyżurować więcej, albo zamkniemy oddziały. Tymczasem kolejni pacjenci są ewakuowani ze szpitala.