Ksiądz Wojciech Lemański nie będzie mógł świadczyć posług kapłańskich w swej dawnej parafii w Jasienicy. Udzielona na to kilka dni temu zgoda kurii została w sobotę wycofana. Jak wyjaśniła kuria, stało się to "po ocenie sytuacji w parafii i uzyskaniu opinii nowego księdza proboszcza". Kuria zaznaczyła, że ksiądz Lemański zadeklarował, iż "podporządkuje się decyzji ordynariusza".
We wtorek doszło do porozumienia między kurią warszawsko-praską a księdzem Wojciechem Lemańskim, określonego jako "nowy początek albo happy end". Jednym z elementów tego porozumienia była zgoda władz diecezji na to, by ksiądz Lemański, były proboszcz w Jasienicy, mógł w swej byłej parafii okazjonalnie świadczyć posługi kapłańskie. - Arcybiskup wyraził zgodę na mój udział w liturgiach obrzędowych. Czyli takich jak śluby, pogrzeby czy rocznice - relacjonował Lemański.
Decyzja podyktowana "troską o kontynuację zagojenia konfliktu"
W sobotę kuria warszawska poinformowała jednak, że ze względu na zaognienie się antagonizmów wśród parafian w Jasienicy po upublicznieniu przez księdza Wojciecha Lemańskiego tej informacji, warunkowa zgoda na odprawianie przez księdza Wojciecha Lemańskiego okazjonalnych mszy świętych na terenie tej parafii została wycofana.
Stać się tak miało "po ocenie sytuacji w parafii i uzyskaniu opinii nowego księdza proboszcza". "Decyzja ta jest podyktowana troską o kontynuację trudnego procesu zagojenia bolesnego konfliktu w miejscowej społeczności" - zaznaczyła w komunikacie kuria.
I dodała: "Liczymy, że ksiądz Wojciech Lemański będzie z powodzeniem kontynuował rozpoczętą niedawno posługę duszpasterską w Mazowieckim Centrum Neuropsychiatrii w Zagórzu".
Na koniec komunikatu kuria zaznaczyła, że ksiądz Wojciech Lemański zadeklarował, że "podporządkuje się decyzji ordynariusza".
Spotkanie po Przystanku Woodstock
Do porozumienia, które zostało w sobotę wstrzymane, doszło we wtorek podczas spotkania, na jakie byłego proboszcza parafii w Jasienicy wezwała kuria ze względu na wypowiedzi kapłana na Przystanku Woodstock. Chodziło o słowa na temat polskiego Kościoła, które wzbudziły kontrowersje w mediach i w środowisku kościelnym. - Czy nasi biskupi się zmienią? Prawdopodobnie nie. Jeden z biskupów, który był moim profesorem w seminarium, właśnie kiedy mówiliśmy o tym, że nie podoba nam się skostnienie Kościoła i ci biskupi, którzy mówią właściwie do ścian, a nie do ludzi, powiedział nam coś takiego: "To pokolenie musi wymrzeć". Brzydkie słowa, ale oni się już nie zmienią. Może być tak, że wy, nowe pokolenie, wniesiecie nowego ducha, nowy entuzjazm, nową aktywność do Kościoła - mówił ks. Lemański na opublikowanym w internecie nagraniu ze spotkania na Przystanku Woodstock.
"Tam jest kilka gorących głów"
Sprawę na antenie TVN24 skomentował rzecznik kurii Mateusz Dzieduszycki. - Okazuje się, że tam na miejscu sytuacja jest jeszcze gorąca. Tam jest kilka gorących głów, które powiedziałbym, nie są przygotowane do tej sytuacji, do tego, żeby ksiądz Wojciech mógł tam przyjeżdżać - powiedział. Zaznaczył, że nowy proboszcz "po prostu musi wejść w swoje obowiązki i budować wspólnotę wokół siebie". - Ks. Wojciech ma powierzone nowe obowiązki w Mazowieckim Centrum Neurologii i myślę, że każdy z nich powinien zająć się pracą w tym miejscu, gdzie ją wykonuje - stwierdził.
Przyznał, że dla księdza Lemańskiego to jest na pewno trudna decyzja. - On on jest zżyty ze swoimi byłymi parafianami, przynajmniej z ich częścią i chciałby tam przyjeżdżać. Natomiast myślę, że odniesie się do tej decyzji ze zrozumieniem. Przyjął ją i chciałbym mu za to podziękować - powiedział Dzieduszycki.
Problemy ks. Lemańskiego
Ks. Lemański do lipca 2013 r. był proboszczem parafii w Jasienicy (Mazowieckie). Na swym blogu krytykował kościelnych hierarchów, w tym przełożonego - przewodniczącego Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych abp. Hosera - m.in. za dokument bioetyczny episkopatu dotyczący m.in. in vitro, aborcji i eutanazji.
Został usunięty z probostwa; abp Hoser uznał postawę księdza za "brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach bioetycznych". Ks. Lemański odwołał się od tej decyzji do Watykanu. Stolica Apostolska nie uwzględniła odwołania.
Autor: nsz//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24