W dniu szalonego rajdu po "Monciaku" na ulicach Sopotu było 20 policjantów. - Według mnie było bardzo dużo policji, choć rzeczywiście, nie do końca wystarczająca ilość - ocenił prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Zapowiedział, że podczas kolejnego weekendu patrole policji i straży miejskiej będą zwiększone. - Po to, żeby ostudzić atmosferę, która panuje na sopockim "Monciaku".
W wyniku szalonego rajdu po Sopocie do szpitala trafiły 22 osoby. Jedna odniosła ciężkie obrażenia.
"Coś na wzór akcji terrorystycznej"
- Dzięki bardzo sprawnej akcji ratunkowej i pomocy prywatnych ludzi, nie doszło do jeszcze większej tragedii - powiedział Jacek Karnowski.
- Według mnie mieliśmy coś na wzór akcji terrorystycznej. Gdzie rozpędzony pojazd poluje na ludzi. To objaw szaleństwa, z którym moglibyśmy spotkać się wszędzie - stwierdził prezydent miasta.
Sopot i 20 policjantów
Na antenie TVN24 poinformował, że w dniu tragicznego zdarzenia w Sopocie było 20 policjantów. Wielu z nich zabezpieczało także koncert w Operze Leśnej.
- Według mnie było bardzo dużo policji, choć rzeczywiście, nie do końca wystarczająca ilość. W normalny dzień byłaby wystarczająca, ale nie kiedy jest kilka, kilkadziesiąt tysięcy dodatkowych ludzi - przyznał.
Studzenie sopockiej atmosfery
Dlatego prezydent rozmawiał z wojewodą pomorskim Ryszardem Stachurskim.
- Ustaliliśmy, że policja skieruje dodatkowe siły w najbliższy piątek i sobotę. Także straż miejska wystawi 5 razy więcej patroli niż dotychczas. Po to, żeby przede wszystkim ukrócić spożywanie alkoholu w miejscach do tego nieprzeznaczonych. Po to, żeby ostudzić atmosferę, która panuje na sopockim "Monciaku".
Jak powiedział Karnowski, wojewoda zwrócił uwagę na jeszcze jeden problem: wcześniej kierowca był namierzony w Gdyni. - Jest pytanie, czy policja w Gdyni i w Sopocie nie powinna wcześniej zareagować? - pytał prezydent, zapewniając jednocześnie, że te okoliczności są już wyjaśniane.
Autor: jl/kka / Źródło: tvn24