23.08.202524 min

Już za tydzień koniec wakacji, ale lepszych wiadomości mamy mnóstwo. Zaczynamy "Ranking Mazura"! Na początek jedna z tych dobrych wiadomości - koniecznie musimy docenić jednomyślność w prowadzeniu naszej polityki międzynarodowej, bo kiedy w Waszyngtonie Europa rozmawia z Ameryką o Ukrainie, nas tam nie ma. Ten brak wysłannika naprawdę pięknie łączy rząd i prezydenta. A na drugim miejscu tajemnica pola kukurydzy. Dotychczas kojarzyła się głównie z Melem Gibsonem, poszukującym znaków od kosmitów. Od środy mamy swoje własne znaki i niestety nie wskazują one dobrego kierunku, bo najpierw nie wiemy, że coś leci, nie wiemy, co huknęło, a jak już z grubsza to ustalimy, to zmieniamy zdanie i wszystko roztrząsamy publicznie ku uciesze "zielonych ludzików". Następnie w programie o najdroższym domowym obiedzie roku, wartym 60 tysięcy złotych. Otóż pewna pani zanosiła mężowi obiady do pracy i za te obiady rachunek wystawił jej ZUS. Dlaczego ZUS? Bo gotowała, będąc na zwolnieniu lekarskim. Urzędnicy uznali więc, że skoro może gotować i zanosić posiłki mężowi, to chyba taka chora nie jest. Sprawa trafiła do sądu, a o jej wyniku gdański adwokat poinformował, pisząc: zaliczyłem najbardziej absurdalną wygraną w całej mojej pracy zawodowej. Oprócz tego o tym, że w Międzyrzeczu udało się złapać prawie prawdziwego ducha, o dość nietypowym problemie w hiszpańskim mieście Torrevieja, a także o pomyśle zostawiania dziewięcioletniego dziecka w lesie, bo samemu idzie się zdobywać szczyt.Rozwiń