Nasz zespół daje szansę panu Karolowi Nawrockiemu, aby oczyścił się z zarzutu złodziejstwa - powiedział w piątek Roman Giertych. Wraz z innymi członkami zespołu do spraw rozliczeń PiS potwierdził złożenie do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez kandydata PiS na prezydenta. Chodzi o bezpłatne korzystanie przez Nawrockiego z apartamentu w muzealnym kompleksie hotelowym, gdy pełnił funkcję dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Roman Giertych zapowiedział w czwartek, że kierowany przez niego zespół Koalicji Obywatelskiej ds. rozliczenia PiS złoży zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Karola Nawrockiego, "polegającego na doprowadzeniu do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez darmowe używanie przez niego apartamentu do celów prywatnych".
Giertych: nasz zespół daje szansę Nawrockiemu, aby oczyścił się z zarzutu złodziejstwa
- Jeżeli mamy do czynienia z publiczną informacją, że kandydat PiS-u nie wydał 500 zł na paliwo, ale 120 tys. zł z pieniędzy publicznych przeznaczył na własny komfort, to mamy prawo oczekiwać, że prokuratura równie szybko zadziała - mówił w piątek w Sejmie Roman Giertych. Wraz z innymi członkami komisji ds. rozliczeń PiS potwierdził złożenie zawiadomienia do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Giertych dodał, że w związku z trwającą kampanią prezydencką spodziewa się po prokuraturze szybkiego działania i że "da szansę kandydatowi PiS-u, aby uwolnił się od tych oskarżeń". - Nasz zespół, realizując zadania, które zostały nam postawione, daje szansę panu Nawrockiemu, aby oczyścił się z zarzutu złodziejstwa, które postawiła mu 'Gazeta Wyborcza' - powiedział.
- Jeżeli chodzi o pana Nawrockiego, to spodziewamy się, że przed prokuraturą powie wreszcie prawdę, bo na razie przedstawia różne wersje (...) chyba żadna z nich nie jest prawdziwa - odpowiedział Roman Giertych na pytanie o tłumaczenia Karola Nawrockiego w tej sprawie. Dodał, że kandydat PiS-u w wyborach prezydenckich nie sformułował pozwu wobec "Gazety Wyborczej" o pomówienie, "ale prokuratura, składając akt oskarżenia (...) da mu szansę w sądzie publicznie przedstawić swoją wersję".
Uznał również, że jeżeli sąd nie uzna winy Nawrockiego, "to my prawomocny wyrok uniewinniający (...) uszanujemy z pewnością". - Myślę, że tak ta sprawa powinna się skończyć - powiedział.
Pawliczak: za złodziejstwo, kłamstwa, manipulację, oszustwa każdy powinien ponieść odpowiedzialność
- Sprawa jest bardzo poważna, bowiem "kto w celu uzyskania korzyści majątkowych doprowadza do niekorzystnego wykorzystania majątku, rozporządzenia tym majątkiem podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat". Chcemy bardzo wyraźnie powiedzieć, że za złodziejstwo, kłamstwa, manipulację, oszustwa każdy powinien ponieść odpowiedzialność, w szczególności funkcjonariusz pełniący określone obowiązki publiczne - mówiła Karolina Pawliczak.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej poinformowali również, że sprawdzają wydatki Nawrockiego przeznaczane na kampanię wyborczą. Jak mówiła Iwona Karolewska, posłowie KO zwrócili się do Marszałka Sejmu o sprawdzenie, czy spotkania z wyborcami kandydata popieranego przez PiS, są finansowane ze środków przeznaczonych na prowadzenie biur poselskich posłów PiS.
Portal Onet napisał w środę, że wynajęcie sali na spotkanie Nawrockiego w Choszcznie (woj. zachodniopomorskie), które odbyło się 19 stycznia, próbowano sfinansować ze środków na prowadzenie biura poselskiego posła PiS Czesława Hoca.
Rzeczniczka sztabu wyborczego Karola Nawrockiego Emilia Wierzbicki wyjaśniła, że "spotkanie w Choszcznie odbywało się na zaproszenie pana posła Czesława Hoca i nie jest prawdą, że wynajem sali został opłacony ze środków biura poselskiego". - Komitet Wyborczy Karola Nawrockiego jest w trakcie konstytuowania i po zarejestrowaniu przez PKW Komitet Wyborczy będzie finansował kampanię wyborczą na zasadzie wyłączności - dodała.
Muzealny apartament Deluxe
20 stycznia "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że Nawrocki jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej przez ponad pół roku korzystał z apartamentu Deluxe w muzealnym kompleksie hotelowym, choć mieszka zaledwie pięć kilometrów od niego. Za pobyt nie zapłacił - podkreślił ten dziennik.
"Gazeta Wyborcza" oszacowała, że "w sumie w latach 2018-20 Nawrocki zarezerwował 19 pobytów, a w okresie 2020-21 - aż 182". "Razem to 201 dni, w tym 197 w apartamencie" - dodał dziennik.
Z artykułu "GW" wynika, że Nawrocki w czasach, gdy był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej, nie zapłacił za pobyt w hotelu "ani grosza". "Przy maksymalnej zniżce (80 proc.) cena "pracownicza" wyniosłaby dla niego za wszystkie rezerwacje około 25,6 tys. zł, a przy zniżce 40 proc. - 51,2 tys. zł. Komercyjnie - ponad 120 tys. zł" - wyliczyli dziennikarze "GW".
Sam Nawrocki twierdzi, że jako dyrektor muzeum podczas pandemii COVID-19 dwukrotnie spędził w apartamencie 10-dniową kwarantannę, wykonując zdalnie swoje obowiązki. Przekonuje też, że nie jest prawdą, iż mieszkał tam przez 200 dni, apartament był przez tyle dni zarezerwowany na jego nazwisko. Ponadto zaznacza, że apartament ten służył też "do spotkań służbowych z gośćmi z zagranicy oraz z kraju".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Wojtasik/PAP/EPA