Swiatłana Cichanouska, liderka białoruskiej opozycji, powiedziała, że żołnierze tego kraju nie będą chcieli uczestniczyć w pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę. - Rozkazy nie będą wykonywane albo białoruscy żołnierze zaraz się poddadzą - powiedziała. Zdaniem opozycjonistki ruch partyzancki będzie sabotował ewentualne działania wojenne, wspierające Rosję.
Zdaniem liderki białoruskiej opozycji Swietłany Cichanouskiej, żołnierze tego państwa będą opierać się przed przystąpieniem do udziału w wojnie Rosji z Ukrainą. Reżim Aleksandra Łukaszenki od początku konfliktu otwarcie wspiera rosyjską agresję, umożliwiając rosyjskim siłom prowadzenie ostrzału Ukrainy zza białoruskiej granicy i udostępniając swoje lotniska na potrzeby lotnictwa wojskowego agresora. Jak dotąd jednak Łukaszenka nie zadecydował o otwartym przystąpieniu do inwazji.
"Rozkazy nie będą wykonywane"
Cichanouska rozmawiała w poniedziałek z dziennikarzami niemieckiej agencji dpa na temat ewentualnego pełnego udziału Białorusi w wojnie Rosji z Ukrainą. - Nasz ruch partyzancki będzie to sabotował. Rozkazy nie będą wykonywane albo białoruscy żołnierze zaraz się poddadzą - powiedziała opozycjonistka, która w 2020 roku przegrała wyścig o fotel prezydencki w sfałszowanych wyborach.
- Łukaszenka jest kolaborantem. Wciągnął Białoruś w tę wojnę, a teraz robi wszystko, czego się od niego żąda, aby Rosja utrzymała go przy władzy - oceniła Cichanouska. Jej zdaniem już podczas elekcji dwa lata temu Kreml planował wykorzystać terytorium Białorusi do ataku na Ukrainę i dlatego Rosja potrzebowała Łukaszenki na stanowisku przywódcy. - Ten zaś oddał do dyspozycji terytorium białoruskie, aby siły rosyjskie mogły stamtąd zaatakować Ukrainę - powiedziała niemieckim dziennikarzom.
Akty sabotażu
Cichanouska podkreśliła, że "na początku wojny zdarzały się też akty sabotażu na ważnych szlakach zaopatrzeniowych. Partyzanci na kolei spowalniali transport wojskowy, a siłom ukraińskim przekazywano informacje o bazach, z których wystrzeliwano rosyjskie rakiety". Zdaniem opozycjonistki, 86 procent Białorusinów sprzeciwia się wojnie. Milczą w obawie przed represjami. - Każdy, kto otwarcie wypowiada się przeciwko wojnie, jest traktowany jak przeciwnik reżimu - powiedziała Cichanouska.
W czerwcu o sabotaż kolejowy oskarżonych zostało trzech aktywistów, którzy w celu utrudnienia ruchu rosyjskich wojsk we wczesnej fazie wojny w Ukrainie mieli dokonać zniszczeń białoruskiej infrastruktury kolejowej. Odpowiadają za terroryzm, grozi im nawet kara śmierci.
Zdaniem amerykańskiego think-tanku Instytut Studiów nad Wojną, przywódca Białorusi Alaksandr Łukaszenka wspiera rosyjską inwazję pod presją Putina, ale bezpośredni udział białoruskich wojsk w wojnie wciąż jest mało prawdopodobny.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock