OBWE o sfałszowanych wyborach na Białorusi. "Istnieją obciążające dowody"

Źródło:
PAP, spring96.org
Wspólny protest kobiet i niepełnosprawnych w Mińsku
Wspólny protest kobiet i niepełnosprawnych w Mińsku TUT.by
wideo 2/21
Wspólny protest kobiet i niepełnosprawnych w Mińsku TUT.by

Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie zaapelowała o unieważnienie wyników sierpniowych wyborów prezydenckich na Białorusi. Poinformowała też o torturach i łamaniu praw człowieka w tym kraju.

Oglądaj TVN24 w internecie>>>

"Istnieją obciążające dowody świadczące o tym, że wybory prezydenckie z 9 sierpnia zostały sfałszowane i że siły bezpieczeństwa dopuściły się poważnych i systematycznych naruszeń praw człowieka w odpowiedzi na pokojowe manifestacje" – podała w swoim pierwszym niezależnym raporcie na temat Białorusi Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Dokument był w czwartek omawiany w Wiedniu na forum Stałej Rady OBWE.

CZYTAJ: Unijne źródło: zielone światło dla sankcji wobec Łukaszenki

Sprawozdawca Wolfgang Benedek zebrał setki świadectw wraz ze zdjęciami i nagraniami. Przeprowadził rozmowy przez internet, nie mógł się bowiem udać na miejsce, gdyż Białoruś odmówiła współpracy. Napisał w raporcie o "powszechnych i systematycznych(…) torturach i nieludzkim lub poniżającym traktowaniu" protestujących, ale także przechodniów, którzy znaleźli się w pobliżu.

Apel o przeprowadzenie nowych, "rzeczywistych" wyborów

OBWE wezwała do przeprowadzenia nowych "rzeczywistych” wyborów odpowiadających międzynarodowym kryteriom, w obecności niezależnych obserwatorów. Zaapelowała także o natychmiastowe zaprzestanie przemocy i zwolnienie wszystkich osób przetrzymywanych z powodów politycznych, a w szczególności dziennikarzy.

Organizacja wezwała jednocześnie swoje państwa członkowskie, by nie uznawały wyników wyborów z 9 sierpnia.

Szef dyplomacji brytyjskiej Dominic Raab po przeczytaniu raportu zaznaczył, że na Białorusi "należy zorganizować nowe wybory, wolne i uczciwe". Podobnie zareagował ambasador Stanów Zjednoczonych przy OBWE James Gilmore, który zauważył, że "te straszne nadużycia miały miejsce w sercu Europy". 

Protesty po wyborach

Białorusi, niezadowoleni z wyników wyborów, w których - według Centralnej Komisji Wyborczej - zwyciężył urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka (80 procent poparcia), pokonując "miażdżącą przewagą" kandydatkę opozycji Swiatłanę Cichanouską (10 procent), wychodzą na ulice od sierpnia. Demonstracje odbywają się w Mińsku i innych miastach kraju.

Obrońcy praw człowieka z organizacji Wiasna podali, że za udział w pokojowych akcjach protestacyjnych na Białorusi aresztowano w ciągu ostatnich trzech miesięcy około 17 tysięcy osób.

BiałoruśPAP/Maciej Zieliński

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: PAP, spring96.org

Tagi:
Raporty: