Prezydent, nie zgadzając się na nominację ambasadorską Bogdana Klicha, "osłabia polską dyplomację, instrumenty realizacji polskiej polityki zagranicznej" - ocenił w "Faktach po Faktach" były szef MSZ w rządzie PiS Jacek Czaputowicz. - Uważam, że prezydent działa na szkodę swojego obozu politycznego, a nie tylko na szkodę interesów Polski - dodał były minister.
Gościem "Faktów po Faktach" w TVN24 był były minister spraw zagranicznych w rządzie PiS Jacek Czaputowicz. Komentował spór o ambasadorów między rządem a prezydentem. W środę pozytywną opinią sejmowej komisji spraw zagranicznych na kandydata na ambasadora w USA otrzymał były szef MON i senator KO Bogdan Klich. Kandydaturze Klicha sprzeciwia się prezydent Andrzej Duda, który zapowiedział, że nie podpisze tej nominacji ambasadorskiej.
W związku z brakiem porozumienia między rządem a prezydentem, Bogdan Klich nie będzie ambasadorem, a chargé d'affaires. Według byłego szefa MSZ ma to znaczenie, bo "zawsze status ambasadora to pierwsza klasa reprezentanta dyplomatycznego".
- Skoro prezydent nie podejmuje decyzji (zatwierdzającej nominację ambasadorską - red.), to uważam, że osłabia polską dyplomację, instrumenty realizacji polskiej polityki zagranicznej. Mało tego - będzie ponosić tego konsekwencje, bo przecież przez to, że to nie będzie ambasadora w Berlinie czy w Stanach Zjednoczonych, to ten (...) chargé d'affaires będzie miał mniejsze możliwości obrony polskich interesów - powiedział.
- Tak jest w dziesiątkach, a co najmniej w kilkunastu miejscach na świecie i prezydent ponosi moim zdaniem odpowiedzialność. To da do myślenia społeczeństwu, czy my taki dysfunkcjonalny system będziemy chcieli akceptować - mówił Czaputowicz.
"Prezydent działa na szkodę swojego obozu politycznego, a nie tylko na szkodę interesów Polski"
- Jeżeli prezydent będzie kontynuował taką politykę, to jest działanie na rzecz kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta, bo to jest taki oczywisty sygnał dla społeczeństwa. Dlatego z perspektywy obserwatora uważam, że prezydent działa na szkodę swojego obozu politycznego, a nie tylko na szkodę interesów Polski - ocenił gość "Faktów po Faktach".
Czytaj też: Spór o ambasadorów. "Ambicja, rozbuchane ego"
Były szef MSZ przyznał, że choć uważa postawę Dudy za przykład "złej polityki", to "przyznaje rację prezydentowi" i jest zwolennikiem, "żeby mianować na stanowiska ambasadorów zawodowych dyplomatów", a nie osoby związane z polityką.
Spór o ambasadorów
Kandydaturze Klicha sprzeciwia się prezydent Andrzej Duda, który zapowiedział, że nie podpisze jego nominacji. Natomiast szef MSZ Radosław Sikorski w połowie lipca zapowiedział, że Klich wkrótce obejmie kierownictwo polskiej ambasady w USA.
Komisja pozytywnie zaopiniowała także kandydatury Zenona Kosiniaka-Kamysza na ambasadora RP w Austrii oraz Aleksandra Pocieja na ambasadora, stałego przedstawiciela RP przy Radzie Europy.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Obara