Od blisko trzech miesięcy na jednym z parkingów na osiedlu Kurak w Zgierzu (Łódzkie) stoją doszczętnie spalone samochody. Wraków do dziś nikt nie uprzątnął. Śledztwo pod kątem podpalenia prowadzi prokuratura.
Z redakcją Kontaktu 24 skontaktowała się pani Joanna ze Zgierza. Przekazała, że na parkingu na osiedlu Kurak od kilku miesięcy stoją wraki trzech spalonych doszczętnie samochodów i nikt nie chce ich zabrać. - W styczniu na nasze osiedle przyjechały trzy auta dostawcze. Kierowcy zaparkowali samochody, które nigdy wcześniej nie były tu zostawiane. Nikt z osiedla nie znał tych mężczyzn. Pokręcili się chwilę i odjechali vanem, który ich odebrał z naszego parkingu. Tyle ich widzieliśmy - przekazała nam kobieta.
Dodała, że zaparkowane samochody od samego początku utrudniały swobodne parkowanie mieszkańcom w garażach oraz zajmowały miejsce parkingowe dla mieszkańców osiedla. - Pomimo naszych monitów w tej sprawie do komendy policji w Zgierzu, do straży miejskiej, do naszej spółdzielni mieszkaniowej, nikt z tym nic nie zrobił - mówiła.
Pożar samochodów. Wraki stoją do dzisiaj
Po kilkunastu dniach auta doszczętnie spłonęły. - To był duży pożar, były trzy zastępy straży pożarnej, policja, prokuratura i dwie firmy zajmujące się odszkodowaniami. Do dziś te wraki stoją na miejscu. Zwracaliśmy się już do wszystkich służb oraz do urzędu miasta. Wszyscy rozkładają ręce. Policja twierdzi, że to dowody w sprawie i nie można ruszać tych wraków. Straż miejska twierdzi, że to już nie jest sprawa policji tylko miasta, a miasto nie potrafi zmobilizować właściciela aut do ich uprzątnięcia i tak w kółko. Na te wraki wchodzą dzieci. Z uwagi na wysokie temperatury niektóre elementy wchodzą w różne reakcje chemiczne niekoniecznie korzystne dla środowiska. Inna sprawa, że przechodnie wyrzucają śmieci do tych wraków. No i my mieszkańcy nadal mamy utrudniony wjazd do garaży i okropny widok z okien - zakończyła.
Prokuratorskie postępowanie
Postępowanie pod kątem podpalenia samochodów prowadzi Prokuratura Rejonowa w Zgierzu. Powołano między innymi biegłego z zakresu pożarnictwa. - Postępowanie jest w toku, oczekujemy na opinie powołanego biegłego. Pojazdy, które spłonęły, nie są zabezpieczone przez prokuraturę. Są zbędne dla postępowania, o czym został poinformowany ich właściciel - przekazał w rozmowie z tvn24.pl zastępca prokuratora rejonowego w zgierskiej prokuraturze Janusz Tomczak. Oznacza to, że właściciel pojazdów powinien je usunąć z parkingu przy ulicy Powstańców Śląskich.
Straż miejska: zgłosił się do nas właściciel pojazdów
Właścicielem pojazdów jest zgierski przedsiębiorca. Jak informuje nas komendant straży miejskiej w Zgierzu, mężczyzna zgłosił się do jednostki i zobowiązał się, że pojazdy uprzątnie. - Właściciel przyszedł do nas i dostał czas na usunięcie pojazdów do 6 czerwca - poinformował nas komendant zgierskich strażników, Dariusz Bereżewski. - Pojedziemy na miejsce 7 czerwca i przeprowadzimy kontrolę. Jeśli samochody będą tam nadal stały, wystąpimy do prezydenta Zgierza o wyrażenie zgody na ich odholowanie na koszt właściciela - podsumował Bereżewski.
Źródło: Kontakt24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24/ Joanna