Bóle pleców, gorączka, kaszel, odebranie emerytury z poczty czy interwencje związane z rannymi zwierzętami - to 55 procent zdarzeń, do których w ubiegłym roku były wzywane karetki pogotowia w województwie łódzkim. - Najtrudniejsze w naszej pracy jest to, że po takim niezasadnym wezwaniu dostajemy za chwilę zgłoszenie do zatrzymania krążenia lub wypadku i wtedy są pretensje do tego zespołu, że długo jechał - podkreśla rzecznik Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi.
Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego w Łodzi poinformowała o statystykach dotyczących wyjazdów swoich karetek w 2022 roku. Wynika z nich, że aż 55 procent wezwań było bezzasadnych, co wiązało się z tym, że życie osób, które w tym czasie naprawdę potrzebowały pomocy, było zagrożone.
Odebranie emerytury z poczty, kaszel, gorączka i ból pleców
Pogotowie było wielokrotnie wzywane do bólów pleców, gorączki czy kaszlu. Z takimi dolegliwościami - o czym przypomniała reporterka TVN24 Katarzyna Pasikowska-Poczopko - pacjenci powinni zgłaszać się do nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej. Były też wezwania dotyczące rannych zwierząt, czy odebrania przez ratowników medycznych emerytury z poczty. - Najtrudniejsze w naszej pracy jest to, że po takim bezzasadnym wezwaniu - na przykład do bólu kręgosłupa od ośmiu miesięcy - dostajemy za chwilę wezwanie do resuscytacji do zatrzymania krążenia, do wypadku. Najtrudniejsza dla naszych ratowników, lekarzy i pielęgniarek jest sytuacja, w której dojeżdżamy do tego zatrzymania krążenia, do wypadku komunikacyjnego, do potrącenia dziecka i są pretensje do zespołu, że ten zespół długo jechał - mówi rzecznik Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi Adam Stępka. I dodaje: - Długo jechaliśmy, ponieważ byliśmy na innej wizycie, na której nie powinniśmy być.
NFZ: wzywając pogotowie, mówmy prawdę
- To, że pacjent ma wątpliwości, czy wezwać pogotowie ratunkowe, czy nie, to nie jest nic, czego należy się wstydzić i każdy z nas ma takie wątpliwości. Trudno nam czasami - zwłaszcza w stresie - ocenić, jak bardzo poważny jest nasz stan. Wtedy jest kluczowe to, żeby nie kłamać - podpowiada rzeczniczka łódzkiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia Anna Leder.
ZOBACZ TEŻ MATERIAŁ "FAKTÓW" TVN: "Dzwonią na złość, wymyślają historie". Teraz grozi za to kara
Dodaje: - Dyspozytorowi medycznemu, który nie jest telefonistką, tylko osobą z wykształceniem medycznym, mówmy po prostu prawdę. Przekazujmy mu wszystkie dokładne informacje, kogo dotyczy wezwanie, w jakim stanie jest ta osoba. To dyspozytor medyczny na podstawie naszych prawdziwych informacji decyduje o tym, czy wysłać taki zespół z lekarzem, czy też ratownikiem medycznym.
Od kilku miesięcy funkcjonuje specjalna platforma pomocy stworzona przez Ministerstwo Zdrowia: Teleplatforma Pierwszego Kontaktu. Można zadzwonić pod specjalny bezpłatny numer - 800 137 200 - i skorzystać z teleporady. Infolinia działa w tych samych godzinach, co nocna i świąteczna pomoc lekarska. Lekarze tam pracujący mogą wystawić receptę, zwolnienie lekarskie lub - jeśli będzie taka konieczność - mogą zdecydować o wysłaniu karetki pogotowia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego w Łodzi