Za wnioskiem o wotum nieufności dla funkcjonującego od tygodnia rządu Sebastiena Lecornu popartym przez część lewicy, opowiedziało się 271 posłów. Do przyjęcia wniosku niezbędnych było 289 głosów.
Proporcja mandatów posiadanych przez zwolenników i przeciwników wotum nieufności wskazywała na niewielką różnicę głosów na korzyść rządu. Zwracano przy tym uwagę, że część deputowanych nie podporządkuje się oficjalnemu stanowisku swoich partii.
Parlament będzie głosował również nad drugim wnioskiem, złożonym przez skrajną prawicę, który według ocen powinien zebrać mniej głosów niż wniosek skrajnej lewicy.
Lecornu a reforma emerytalna
Jak zauważa Reuters, przetrwanie rządu Lecornu w głosowaniu nad wotum nieufności miało miejsce po zdobyciu kluczowego poparcia Partii Socjalistycznej, dzięki obietnicy zawieszenia kontrowersyjnej reformy emerytalnej prezydenta Emmanuela Macrona.
Francuski premier, kładąc na szali reformę emerytalną, grozi zniszczeniem jednego z głównych osiągnięć gospodarczych Macrona w czasie, gdy francuskie finanse publiczne znajdują się w opłakanym stanie, pozostawiając urzędującego osiem lat prezydenta z niewielkimi osiągnięciami w polityce wewnętrznej.
Agencja zwraca też uwagę, że Francja znajduje się w najgorszym kryzysie politycznym od dziesięcioleci, a kolejne rządy mniejszościowe starają się przeforsować budżety redukujące deficyt w "agresywnie podzielonym na trzy odrębne bloki ideologiczne parlamencie".
Autorka/Autor: kgr/ads
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/YOAN VALAT