Strażnicy miejscy z Pabianic (woj. łódzkie) weryfikują, kto próbował wyłudzić dodatek węglowy. - Wykryliśmy 23 nieprawidłowości po przeprowadzeniu 39 kontroli - przekazuje Tomasz Makrocki, komendant pabianickiej straży miejskiej. Za skłamanie we wniosku o dodatek może grozić nawet do ośmiu lat więzienia.
Wszystkie wnioski o trzy tysiące dodatku węglowego trafiają do weryfikacji. W przypadku Pabianic jest to Miejskie Centrum Pomocy Społecznej, którego pracownicy sprawdzają, czy dane zawarte w złożonych dokumentach pokrywają się ze znajdującymi się w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB).
- W szczególnych przypadkach urzędnicy wysyłają budzący wątpliwości adres straży miejskiej, żeby funkcjonariusze zweryfikowali, czy dane zawarte we wniosku są prawdziwe - relacjonuje Katarzyna Pasikowska-Poczopko, reporterka TVN24 zajmująca się sprawą.
Szukają nieprawidłowości. Niektórzy twierdzą, że dopiero planują zakupić piec
W samych Pabianicach strażnicy - do tej pory - przeprowadzili taką kontrolę 39 razy.
- Musimy przeprowadzać kontrole, bo takie obowiązki na samorządy scedowało Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Jeżeli nie będziemy tego robić, narazimy się na problemy z powodu naruszenia dyscypliny finansów publicznych - wyjaśnia Tomasz Makrocki, komendant Straży Miejskiej w Pabianicach.
Opowiada, że strażnicy skupiają się na sprawdzeniu, jakie jest rzeczywiste źródło ogrzewania budynków. Zdarza się, że kontrolowani w ogóle nie mają pieca. Pytani o dodatek węglowy, stwierdzają, że dopiero planują go zakupić albo "się pomylili".
- Podkreślam, że o dodatek węglowy mogły wystąpić tylko te osoby, które miały piec najpóźniej 11 sierpnia - mówi komendant.
Strażnik opowiada, że funkcjonariusze dokonujący kontroli nie spotykają się z agresją. Częściej jest to po prostu zdziwienie.
- Część odwiedzanych osób jest przekonana, że pieniądze im się po prostu należą. Są zaskoczeni, że ktoś chce weryfikować ich wnioski - przekazuje rozmówca TVN24.
Próby wyłudzenia i część wycofanych wniosków
Dotąd strażnicy w Pabianicach namierzyli 23 przypadki, w których ktoś najprawdopodobniej chciał wyłudzić dodatek.
- Do Miejskiego Centrum Pomocy Społecznej wpłynęło ponad 4600 wniosków o wypłatę dodatku, dlatego liczba nieprawidłowości nie jest porażająca. Zaznaczam jednak, że nie zakończyliśmy kontroli - mówi komendant straży miejskiej.
Jak opisuje, czasami osoby kontrolowane nie zgadzają się na wpuszczenie strażników na teren posesji. W takiej sytuacji - jak podkreśla komendant - dodatek węglowy również nie będzie wypłacony.
- Spotkaliśmy się też z dwoma przypadkami, kiedy kontrolowani deklarowali, że nie składali żadnych wniosków o dofinansowanie. Strażnicy byli przekonywani, że o dodatek węglowy może wystąpił ktoś z rodziny - mówi komendant.
Tomasz Makrocki przypomina, że składając wniosek o dodatek w wysokości trzech tysięcy złotych, wypełniamy go pod odpowiedzialnością karną. Kłamstwo może być surowo ukarane.
- Za składanie fałszywych oświadczeń grozi od sześciu miesięcy do nawet ośmiu lat więzienia. Po tym, jak rozpoczęliśmy kontrole, część wnioskujących wycofało swoje wnioski - mówi Makrocki.
Nie płacisz za odpady? Dodatku też nie dostaniesz
Samorządy, żeby uniemożliwić pobieranie dodatku dla osób, które nie powinny go otrzymać, mają brać pod uwagę również informacje wynikające z deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Dzięki temu można nie tylko sprawdzić, czy wnioskodawca płaci za odbiór śmieci, ale też ustalić liczbę osób zamieszkujących w danym gospodarstwie domowym.
Po ewentualnym wykryciu nieprawidłowości odrzucony zostanie nie tylko wniosek o dodatek węglowy, ale też wnioskodawca może zostać wezwany do uregulowania zaległej opłaty za odbiór śmieci.
Komendant pabianickiej straży miejskiej zaznacza jednak, że podczas prowadzonych w mieście kontroli funkcjonariusze nie zajmują się weryfikowaniem tej kwestii - skupiają się na sprawdzeniu, czy na terenie posesji w ogóle znajduje się podłączony piec.
***
Od 17 sierpnia br. ruszyło składanie wniosków o wypłatę jednorazowego dodatku węglowego w wysokości trzech tysięcy złotych. Ustawa przewiduje, że dodatek węglowy przysługuje gospodarstwom domowym, dla których głównym źródłem ogrzewania jest kocioł na paliwo stałe, kominek, koza, ogrzewacz powietrza, trzon kuchenny, piecokuchnia, kuchnia węglowa lub piec kaflowy na paliwo stałe - zasilane węglem kamiennym, brykietem lub pelletem, zawierającymi co najmniej 85 proc. węgla kamiennego. Od dnia złożenia prawidłowo wypełnionego wniosku gmina ma mieć 30 dni na wypłatę środków.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24