Od czwartku 7 listopada możemy oglądać w kinach najnowszą odsłonę świątecznego hitu - "Listy do M. Pożegnania i powroty". W szóstej komedii z tej serii oglądamy dobrze znanych bohaterów, ale jest też kilka zaskoczeń. Zapytaliśmy o nie scenarzystę "Listów do M." Mariusza Kuczewskiego.
Bohaterowie filmu, tak jak w poprzednich odsłonach, szykują się do Wigilii. Ale zaszło u nich wiele zmian. Mel (Tomasz Karolak) jest poważnym biznesmenem rozwijającym własną firmę Mikołajową. Karina (Agnieszka Dygant) i Szczepan (Piotr Adamczyk) trudne chwile mają już za sobą, przynajmniej tak im się wydawało. Z Londynu wraca lubiący mieć wszystko pod kontrolą Wojciech (Wojciech Malajkat), na jego drodze pojawia się jednak tajemnicza Ewa (Magdalena Walach). Wraca też dawno niewiedziany Mikołaj (Maciej Stuhr), w nieoczywistej roli.
Scenarzysta o pracy nad "Listami do M. Pożegnania i powroty"
Mariusz Kuczewski już piąty raz współtworzył scenariusz "Listów do M.". Przez wszystkie te lata zżył się z bohaterami świątecznej produkcji. - Aktorzy są już mocno osadzeni w rolach. Nie musimy się ich uczyć - mówi tvn24.pl. I wymienia przykład Piotra Adamczyka. - Zawsze dobrze mi się dla niego pisze. Piotr ma taką charakterystyczną frazę, lubi odwracać szyk zdania. Nauczyłem się tej jego frazy i piszę dla niego tekst już 'odwrócony'. A on i tak czasem go przestawia - śmieje się scenarzysta.
Każdy kolejny film z serii to historie zupełnie nowe, ale widzowie znajdą w nich elementy już znane. Stałą ramą filmu jest jeden dzień, bodaj najbardziej niezwykły w roku - Wigilia. - To z jednej strony ułatwia pracę, ale jest też pewnym ograniczeniem. W czasie tego jednego dnia nasz boharter musi przejść bowiem bardzo wiarygodną przemianę. A my musimy mieć poczucie, że to kolejna zmiana na lepsze - mówi nam Kuczewski.
To, jak zmieniają się bohaterowie świątecznej serii, widać na przykładzie Mela. Tym razem dojrzał, założył firme, jest przedsiębiorcą. Ale czy do końca? - Nadal jest łobuzem o wielkim sercu - zdradza scenarzysta.
W szóstym filmie serii wraca postać, za którą widzowie tęsknili szczególnie - Mikołaj, grany przez Macieja Stuhra. - Ten powrót jest nieoczywisty i wydaje sie, że będzie bardzo zaskakujący dla widzów - mówi Kuczewski.
Stałym elementem jest też kłótnia Lisieckich. Karina i Szczepan już w pierwszej części "Listów do M." pokłócili się siarczyście. Gdy w drugim filmie serii scenarzyści nie zaplanowali rodzinnej awantury, aktorzy sami uznali, że musi się ona znaleźć w scenariuszu. - Wymusili to na nas. Stwierdzili, że mają wielką potrzebę pokłócenia się. I od tego czasu wiemy, że kłótnia Lisieckich musi być. Żywiołowa, taka że wszystko lata - opowiada współautor scenariuszy "Listów do M.". Widzowie mogą się jej spodziewać również i w "Listy do M. Pożegnania i powroty". "Bez kłopotów, bez kłótni, bez prawie rozwodu, bez prawie rękoczynów, bez awantur, ale też bez odrobiny humoru i miłości" wątek Kariny i Szczepana nie istnieje - mówiła ostatnio Agnieszka Dygant. I zdradziła, że tym razem będzie to "katastrofa kuchenna".
Kolejna odsłona świątecznego hitu trafiła do kin
Producentem "Listy do M. Pożegnania i powroty" jest TVN Warner Bros. Discovery. Film wyreżyserował Łukasz Jaworski. Za scenariusz odpowiadają Mariusz Kuczewski i Marcin Baczyński. Autorem zdjęć jest Marian Prokop. Premiera filmu odbyła się w ostatni poniedziałek w Warszawie.
Pierwsza część "Listów do M." trafiła do kin w 2011 roku. Wyprodukowaną przez TVN komedię obejrzało 2,5 miliona widzów. Nie schodziła z ekranów przez 130 dni i zajęła wówczas drugie miejsce na liście najdłużej wyświetlanych filmów w polskich kinach po "Titanicu" Jamesa Camerona.
Kolejne części powtórzyły sukces pierwszej. W 2015 roku w kinach pojawiły się "Listy do M. 2", w 2017 roku "Listy do M. 3". "Listy do M. 4" miały premierę w 2021 roku w Playerze (kinowa została wstrzymana z powodu pandemii), a "Listy do M. 5", trafiły na ekrany 4 listopada 2022 roku. Pięć części można już teraz obejrzeć na Max, należącej do grupy Warner Bros. Discovery, właściciela TVN24. Piątą odsłonę "Listów do M." można zobaczyć również w najbliższy piątek (8 listopada) o godz. 20 na antenie TVN.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Warner Bros.