W reakcji na informację o śmierci artysty, legendy hip hopu, takie jak Questlove, DJ Shadow, Cypress Hill, czy Pete Rock, złożyły hołd swojemu idolowi.
"Był hip hopem"
Axelrod zadebiutował albumem z 1959 roku. Łączył jazz, soul i rock, tworząc podwaliny pod hip hop. Największą popularność przyniosły mu najprawdopodobniej krążki z końca lat 60.: "Songs of Innocence" oraz "Songs of Experience".
Seria kolejnych płyt wydana w latach 70., czekała niemal 20 lat na odkrycie. Była chętnie samplowana przez DJ Shadowa, Wu-Tang Clan czy Lil Wayne (a w zasadzie przez jej producenta). Jego kompozycje można usłyszeć setkach nagrań z ostatnich dwóch dekad, m.in.: w "The Next Episode" Dr. Dre i Snoop Doga, "I Am I Be" De La Soul, "Rabbit in Your Headlights" Unkle czy "Stay True" Ghostface Killah.
W studio nagraniowym był producentem oraz aranżerem. Współpracował m.in. z Electric Prunes, legendą soulu Lou Rawlsem czy saksofonistą jazzowym Cannonballem Adderleyem.
"Nigdy nie zapomnę spotkania z nim po raz pierwszy w 1998 roku. Poprosiliśmy go wtedy o zgodę na remix do 'Rabbit In You Headlights' na album Unkle" - napisał na Twitterze DJ Shadow. "Dawid bywał niezwykle przytłaczający i nie znosił głupców, ale jeśli kogoś lubił i szanował, był wówczas najbardziej lojalnym przyjacielem na świecie" - dodał.
Questlove zamieścił zdjęcie na Instagramie, na którym widać okładkę słynnego albumu "Songs of Innocence". "Wielki smutek w związku z informacją o odejściu muzyka/kompozytora David Axelrod" - czytamy w opisie Questlove'a, który podkreślił, że Axelrod "BYŁ hip hopem".
Autor: tmw/sk / Źródło: Billboard, The Guardian, Rolling Stone