Od roku do nawet 15 lat więzienia grozi mężczyźnie, który podpalił pawilon w centrum Rabki- Zdroju. 48-latek będzie odpowiadał za ten czyn w warunkach recydywy. W sierpniu podłożył ogień pod ciężarowego mercedesa, a dwa dni później usiłował zniszczyć drugi samochód. Został aresztowany na trzy miesiące.
We wtorek nowotarski sąd przychylił się do wniosku prokuratury o aresztowanie 48-letniego mieszka Rabki, który w nocy z 1 na 2 października podpalił duży budynek w rynku miasta. Jak ustalili śledczy, mężczyzna podłożył ogień z zemsty. – Współwłaścicielem zniszczonego pawilonu jest jego były pracodawca- tłumaczy Józef Palenik z Prokuratury Rejonowej w Nowym Targu.
Powodem zemsty były pieniądze
Jak dodaje prokurator, powodem konfliktu między mężczyznami były pieniądze. 48-latek twierdził, że pracodawca nie wypłacił mu zaległego wynagrodzenia za wykonaną pracę. Dlatego też postanowił się zemścić.
Według ustaleń śledczych, to nie była pierwsza próba. 25 sierpnia mężczyzna spalił dostawczego mercedesa należącego do byłego szefa. Dwa dni później próbował to samo zrobić z drugim pojazdem, ale został spłoszony.
Ukradł benzynę i podłożył ogień
Zanim 48-letni podpalacz podłożył ogień pod budynek, ukradł z pobliskiej stacji benzynę i oblał nią ścianę pawilonu. Straty jakie wyrządził ogień szacowane są na około 1 milion złotych. Zatrzymanemu grozi od roku do nawet 15 lat więzienia. – Wysoki wyrok jest bardzo prawdopodobny, ponieważ mężczyzna odpowiadał w przeszłości za zniszczenie mienia. Dlatego też zarzuty przedstawiano jako działanie w recydywie. – dodaje Palenik.
Autor: Jork / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24