Prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie miał 34-latek, który w nocy z soboty na niedzielę w Skawinie pod Krakowem zakończył pijacki rajd w przydrożnym rowie. Wcześniej mężczyzna zajechał drogę innemu kierowcy. Teraz odpowie przed sądem.
Do zdarzenia doszło około godziny 21.20 w sobotę (22 kwietnia). Na ulicy Korabnickiej w podkrakowskiej Skawinie (woj. małopolskie) kierowca daewoo najpierw zajechał drogę innemu kierowcy, a potem zjechał do przydrożnego rowu.
Policja: kierowca był pijany
Świadek zdarzenia zaalarmował służby. Poinformował też, że kierowca najprawdopodobniej jest nietrzeźwy.
- Dostaliśmy zgłoszenie, że kierujący daewoo wjechał bezpośrednio przed inny pojazd, powodując zagrożenie w ruchu lądowym. Nie doszło jednak do kolizji. Chwilę później samochód ten wypadł z drogi i wjechał do przydrożnego rowu - powiedziała nam komisarz Justyna Fil, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Krakowie.
Po przyjeździe funkcjonariuszy okazało się, że kierujący daewoo 34-latek jest kompletnie pijany. Badanie alkomatem wskazało wynik 2,3 promila alkoholu.
- Mężczyzna, mieszkaniec Skawiny, trafił do pomieszczenia dla osób zatrzymanych. Po wytrzeźwieniu usłyszy zarzuty - poinformowała Fil.
Za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu grozi do dwóch lat pozbawienia wolności. W tym przypadku mężczyzna odpowie też za wykroczenie, jakim jest spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowym, za co grozi grzywna. Mężczyzna może też otrzymać zakaz prowadzenia pojazdów.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Patrol998-Małopolska