Premier Mateusz Morawiecki wyznaczył osobę, która będzie pełnić do wyborów obowiązki prezydenta Rzeszowa. Wskazał na Marka Bajdaka z Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego. Dotychczasowy prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc zrezygnował ze stanowiska. Termin wyborów nie został jeszcze wyznaczony.
Informację o nominacji Bajdaka potwierdził rzecznik rządu Piotr Müller. Jak przekazał, została już przekazana wojewodzie Ewie Leniart. Nowemu komisarzowi zostanie wręczona w czwartek po południu. Dotychczas Marek Bajdak był dyrektorem Wydziału Nieruchomości w Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim w Rzeszowie.
Jak dodał Müller, Marek Bajdak będzie pełnił swoją funkcję do czasu wybrania w wyborach przedterminowych nowego prezydenta Rzeszowa.
Przedterminowe wybory włodarza w stolicy Podkarpacia są konieczne po tym, jak 10 lutego rezygnację z pełnienia tej funkcji złożył wieloletni prezydent tego miasta Tadeusz Ferenc. Powodem był stan zdrowia prezydenta, który ciężko przeszedł COVID-19. Stanowisko zajmował od 18 lat.
"Nie jest możliwe, żeby PiS nie wystawił kandydata"
Jako swojego możliwego następcę i komisarza Ferenc wskazał wówczas związanego z Solidarną Polską wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła. Jego kandydaturę poparło prezydium zarządu ugrupowania Zbigniewa Ziobry.
Szef klubu PiS Ryszard Terlecki przyznał w czwartkowej rozmowie z radiem Wnet, że porozumienie Ferenc-Warchoł było "pewnym zaskoczeniem" dla PiS. - Może nie to było największym problemem, kogo sobie pan ustępujący prezydent widzi jako swojego następcę, raczej to, że wskazany poprzez niego polityk uznał się już za kandydata w wyborach prezydenckich – stwierdził szef klubu PiS. - Nie jest możliwe, żeby nasza partia nie wystawiła kandydata w tych wyborach, więc tu pojawiło się pewne napięcie – dodał wicemarszałek Sejmu.
Pytany, czy PiS oczekuje rezygnacji Warchoła z zamiaru ubiegania się o prezydenturę w Rzeszowie, Terlecki odpowiedział: "w chwili, gdy zdecydujemy, kto będzie kandydatem Zjednoczonej Prawicy w tych wyborach, a w każdym razie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości, to rozumiem, że zarówno Solidarna Polska, jak i Porozumienie uznają tę decyzję".
Zastrzegł, że decyzja dotycząca kandydata zostanie uzgodniona wspólnie z koalicjantami. - W koalicji nie może być tak, że w każdej sprawie koalicjanci będą akcentować swoje odrębne zdanie, także w takich sytuacjach, jak wybory – zaznaczył wicemarszałek Sejmu.
Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock