Zgłosił, że ktoś ukradł mu auto zaparkowane na parkingu przy sklepie. Policjanci szybko odnaleźli pojazd, peugeot był zaparkowany na posesji zgłaszającego.
Dyżurny ropczyckiej komendy otrzymał zgłoszenie o kradzieży pojazdu marki Peugeot, który był zaparkowany przed jednym ze sklepów w miejscowości Olchowa.
"Jak relacjonował 64-letni zgłaszający, przyjechał on do sklepu samochodem, który następnie pozostawił na parkingu i udał się zrobić zakupy. Po wyjściu ze sklepu stwierdził, że jego pojazd został skradziony. Z uwagi na brak własnego telefonu, poprosił jednego z klientów sklepu, aby ten o tym fakcie powiadomił policjantów" - przekazuje w komunikacie podkarpacka policja. - "Funkcjonariusze, którzy przeprowadzili interwencje, wyczuli od 64-latka alkohol. Kilkukrotnie zmieniał wersję wydarzeń".
Okazało się, że do kradzieży nie doszło, a peugeot był zaparkowany na posesji zgłaszającego. Za bezpodstawne zgłoszenie interwencji 64-latek został ukarany mandatem w kwocie 500 złotych.
Pamiętajmy. Dzwoniąc na numer alarmowy 112, lub do innych służb, róbmy to tylko wtedy, gdy dana sytuacja tego wymaga. Osoby, które w sposób nieprzemyślany blokują linię alarmową i angażują bez potrzeby służby, uniemożliwiają wezwanie pomocy osobom, które naprawdę mogą jej pilnie potrzebować. Artykuł 66 kodeksu wykroczeń: § 1. Kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 złotych. § 2. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę w wysokości 1000 złotych.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock