Do tragicznego wypadku doszło około godziny 1.30 w nocy z 9 na 10 września w pobliżu skrzyżowania al. Mickiewicza z ul. Reymonta w centrum Krakowa. 26-letni Piotr B., przewożąc czworo pasażerów w wieku 16, 19, 21 i 26 lat, pod wpływem alkoholu stracił panowanie nad osobowym volkswagenem i zjechał z drogi, zderzając się ze słupami oświetleniowymi i dwoma drzewami. Pojazd wyglądał jak po dachowaniu.
Zarzuty po śmiertelnym wypadku
Prokuratura Okręgowa w Krakowie poinformowała, że kierowca miał w organizmie około jednego promila alkoholu. W dodatku nie dostosował prędkości do warunków i przekroczył obowiązujący tam limit 50 kilometrów na godzinę.
W wyniku wypadku śmierć poniósł 16-letni pasażer, Mateusz D., a troje innych zostało rannych. Damian B. doznał obrażeń głowy i nogi, Oliwia B. miała złamane kości miednicy i przedramienia, połamane kości miał też Wiktor J.
Piotr B. usłyszał zarzut umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, doprowadzając do śmiertelnego wypadku. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Sąd uważa, że nie ma potrzeby aresztowania. Prokuratura ma inne zdanie
Śledczy chcieli tymczasowego aresztowania 26-latka i z takim wnioskiem wystąpili do Sądu Rejonowego dla Krakowa-Krowodrzy. Nie został on jednak uwzględniony.
"Tym samym mężczyzna pozostaje na wolności. Prokuratura Rejonowa Kraków-Krowodrza w Krakowie zapowiedziała wniesienie zażalenia na postanowienie Sądu" - czytamy w komunikacie.
Skąd taka decyzja sądu? - Tymczasowe aresztowanie nie jest traktowane jako zapowiedź przyszłej kary. Jest ono stosowane tylko wtedy, gdy trzeba zabezpieczyć prawidłowy tok postępowania, na przykład w przypadku obawy matactwa. Sąd w tym wypadku uznał, że zgromadzony w toku postępowania materiał, dowody, a także wyjaśnienia podejrzanego, są na tyle obszerne i spójne, że ta obawa matactwa jest minimalna. W związku z tym nie ma potrzeby stosowania najsurowszego środka w postaci tymczasowego aresztowania - powiedział tvn24.pl sędzia Maciej Czajka, rzecznik prasowy do spraw karnych Sądu Okręgowego w Krakowie.
Sędzia Czajka dodał, że zastosowane zostały inne środki zapobiegawcze. 26-letni Piotr B. otrzymał zakaz kontaktowania się z osobami pokrzywdzonymi i poręczenie majątkowe w wysokości 20 tysięcy złotych.
Prokurator Oliwia Bożek-Michalec, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie, w rozmowie z nami podkreśliła jednak, że prokuratura stoi na innym stanowisku i wciąż domaga się aresztowania. - Wynika to między innymi z wysokiej kary grożącej podejrzanemu. Po drugie, podejrzany co prawda złożył wyjaśnienia i przyznał się, ale większość osób przesłuchanych w tej sprawie w charakterze świadków jest powiązanych z podejrzanym. Naszym zdaniem istnieje więc obawa matactwa, a także realna obawa, że podejrzany będzie ukrywał się przed organami ścigania - powiedziała prokurator Bożek-Michalec.
Autorka/Autor: Bartłomiej Plewnia/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Komenda Miejska Policji w Krakowie