Podczas tegorocznej zbiórki jedzenia prowadzonej przez Banki Żywności w całym kraju zebrano 150 ton darów. Jak tłumaczą organizatorzy, to zbyt mało – potrzeba ośmiuset ton. Skuteczną akcję uniemożliwiła pandemia. Wciąż można jednak jeszcze pomóc.
Jak tłumaczy Beata Ciepła, dyrektorka Banku Żywości w Krakowie, małopolski wynik zbiórki odzwierciedla ten ogólnopolski. – W samym Krakowie udało nam się zebrać 4,5 tony, podczas gdy rok temu były to 32 tony. Natomiast cała Małopolska zebrała dziewięć ton w porównaniu do 67 ton w ubiegłym roku – wskazuje Ciepła.
Wciąż można pomóc
Na drodze organizatorów zbiórki stanął koronawirus. – Myślę, że niestety wszystkiemu winna jest pandemia. Rzadziej i mniej chętnie odwiedzamy sklepy. Natomiast wydaje nam się, że kluczem do sukcesu, czy też do tej aktualnej porażki, jest brak wolontariuszy. W związku z trwającą pandemią nie zdecydowaliśmy się prosić wolontariuszy o obecność w sklepach – wyjaśnia Beata Ciepła.
Jak podkreśla dyrektorka, "wolontariusze napędzają całą akcję". – Zachęcają klientów odwiedzających sklepy do zakupu żywności, odbierają te zakupione dary i na bieżąco je sortują i pakują – tłumaczy szefowa małopolskiego Banku Żywności.
Wciąż jeszcze można pomóc. Banki Żywności zdecydowały się wydłużyć działanie sklepu charytatywnego online www.zbiorkazywnosci.pl do 20 grudnia.
- Zakładamy, że jest to bezpieczna i szybka forma wsparcia - dodaje Ciepła.
Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24