Prokuratura i policja rok po zbrodni w Borowcach (woj. śląskie) wciąż szuka Jacka Jaworka, który jest podejrzany o zabójstwo trzech osób: swojego brata, bratowej i bratanka. Od 12 miesięcy śledczym nie udało się trafić na jego trop. Zdaniem śledczych mężczyzna albo żyje i ukrywa się - w Polsce lub za granicą - albo już nie żyje. Postępowanie w sprawie przedłużono o kolejne trzy miesiące.
10 lipca 2021 roku w miejscowości Borowce koło Częstochowy w domu jednorodzinnym wezwani do awantury domowej policjanci znaleźli ciała małżeństwa w wieku 44 lat oraz ich 17-letniego syna. Ofiary zostały zastrzelone, przeżył tylko młodszy, 13-letni syn, który zdołał się najpierw ukryć, a potem uciec. Jest kluczowym świadkiem w śledztwie.
Ustalenia śledczych od początku wskazywały, że sprawcą zbrodni jest brat 44-latka, Jacek Jaworek, który od niedawna mieszkał z rodziną w domu w Borowcach - po opuszczeniu zakładu karnego, gdzie od marca do czerwca 2021 roku odbywał zastępczą karę pozbawienia wolności w związku z uchylaniem się od płacenia alimentów.
Czytaj więcej: Do domu weszli 27 minut po strzelaninie. Drogi blokowali po 40 minutach. Jacek Jaworek zniknął
Śledztwo wciąż trwa. Jacka Jaworka nie ma
- Prokuratura kontynuuje śledztwo w sprawie potrójnego zabójstwa, do którego doszło w nocy z 9 na 10 lipca ubiegłego roku w miejscowości Borowce. W toku tego śledztwa prokurator przedstawił zarzut potrójnego zabójstwa 52-letniemu Jackowi Jaworkowi - powiedział Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. I dodał: - Mężczyzna ten nie został przesłuchany, nie ogłoszono mu tego zarzutu, gdyż dotychczas ukrywa się on przed organami ścigania.
Jacek Jaworek jest poszukiwany listem gończym, wydano za nim Europejski Nakaz Aresztowania i czerwoną notę Interpolu. Jak podkreśla prokurator, wciąż aktualne są dwie wersje śledcze. - Pierwsza zakłada, że poszukiwany żyje i ukrywa się w Polsce lub poza krajem. Druga, że nie żyje, a jego zwłoki znajdują się w nieznanym miejscu - opisuje Ozimek.
Przesłuchali niemal 100 osób, mają kilkanaście opinii, przedłużyli śledztwo
Przez rok śledczy zabezpieczyli dowody, przesłuchali niemal 100 świadków - wśród nich rodzinę i mieszkańców miejscowości - a także uzyskali kilkanaście opinii, m.in. z zakresu medycyny sądowej, balistyki, daktyloskopii i genetyki. W użyciu był też wykrywacz kłamstw, którym badano m.in. osoby, które miały kontakt z Jackiem Jaworkiem tuż przed zabójstwem.
Śledztwo wciąż trwa. Zostało przedłużone o kolejne trzy miesiące, do 10 października tego roku. Prokurator prowadzący sprawę czeka m.in. jeszcze na materiały o charakterze informatycznym i telekomunikacyjnym z dwóch krajów unijnych, do których zwrócono się w ramach międzynarodowej pomocy prawnej.
Prokuratura nie ujawnia, o które państwa chodzi. Wiadomo jedynie, że są to kraje unijne, a wniosek o pomoc dotyczy informacji na temat posługiwania się urządzeniami elektronicznymi na ich terytorium. Wiadomo, że Jaworek pracował przed laty w Szwajcarii, Niemczech i we Włoszech.
Komendant wojewódzki policji w Katowicach wyznaczył też nagrodę w wysokości 20 tys. zł za informacje, które pomogą zatrzymać Jaworka lub odnaleźć jego ciało.
Tak Jaworek może wyglądać teraz
Kontynuowane jest poszukiwanie Jacka Jaworka. Pod koniec czerwca policja opublikowała możliwe warianty wyglądu ściganego - tzw. portrety progresywne, obrazujące jak może on teraz wyglądać. Przygotował je biegły z Laboratorium Kryminalistycznego komendy wojewódzkiej w Katowicach.
"Wszystkie osoby, które mają jakiekolwiek informacje o miejscu pobytu poszukiwanego, proszone są o kontakt z Wydziałem Kryminalnym KWP w Katowicach tel. 798031306, Komendą Miejską Policji w Częstochowie tel. 47 858 1255, albo z najbliższą jednostką Policji tel. alarmowy 112" - przypomniała śląska policja.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Śląska policja