Mężczyzna, który w czwartek na Giszowcu postrzelił 23-letniego katowiczanina, został zatrzymany. Sprawcą okazał się 22-latek, który razem z ofiarą tuż po strzelaninie trafił do szpitala - podaje policja. Teraz odpowie za usiłowanie zabójstwa, grozi mu nawet dożywocie.
Mężczyzna został zatrzymany w poniedziałek, zaraz po wyjściu ze szpitala. Trafił tam po strzelaninie z obrażeniami ręki. Przez cały czas pobytu w placówce był pilnowany przez policjantów. We wtorek usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa i został aresztowany na 2 miesiące.
- Mężczyźnie grozi dożywocie. Dowody zebrane przez policję jednoznacznie świadczą o jego winie. Motyw? Na razie nie wiadomo, co zmotywowało 22-latka do tego czynu - mówi Jacek Pytel z katowickiej policji.
Jak przypomina policjant, tuż po zdarzeniu policjanci zatrzymali jeszcze jednego mężczyznę, który był typowany jako uczestnik strzelaniny. - Po przesłuchaniu został on jednak zwolniony do domu. W sprawie ma charakter świadka - informuje Pytel.
Strzelanina na katowickim Giszowcu
Do strzelaniny doszło w czwartek około południa na ulicy Pod Kasztanami w katowickiej dzielnicy Giszowiec. Stróże prawa otrzymali informację ze szpitala o mężczyźnie, który został tam przywieziony z raną postrzałową nogi. CZYTAJ WIĘCEJ
Jeszcze tego samego dnia policjanci namierzyli prawdopodobnego sprawcę. - Śledczy ustalili, że to 22-latek jest głównym podejrzanym. Policjanci znaleźli też należący do niego przerobiony karabin AK 47 z magazynkiem i 19 sztukami amunicji oraz pistolet gazowy i 14 sztuk amunicji hukowej. Karabin miał dodatkowo odciętą kolbę i przerobioną lufę - wymienia Pytel.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: jsy / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: KMP Katowice