Pyton tygrysi w Pawłowicach na Śląsku ugryzł 41-latkę w dłoń, gdy ta próbowała go napoić. Owinął się też wokół jej ręki. Konieczna była interwencja lekarza weterynarii. Poszkodowana trafiła do szpitala.
Do niebezpiecznej sytuacji z udziałem egzotycznego węża doszło w jednym z mieszkań przy ulicy Górniczej w Pawłowicach (powiat pszczyński). W poniedziałek około godziny 19 pyton tygrysi zaatakował kobietę, gdy ta próbowała go napoić.
Jak poinformowała TVN24 sierżant sztabowy Jadwiga Śmietana, oficer prasowy pszczyńskiej policji, wąż ugryzł 41-latkę w dłoń, a następnie oplótł się wokół jej prawej ręki.
Czytaj też: Z selera naciowego wypełzł mały wąż
Wąż dusiciel zaatakował kobietę
Na miejscu interweniowali strażacy, policjanci, zespół ratownictwa medycznego i lekarz weterynarii, któremu udało się znaleźć sposób na węża. Został polany zimną wodą i wtedy zwolnił ucisk.
- Kobieta z obrażeniami dłoni i przedramienia została przetransportowana do szpitala. Policjanci ustalili, że zwierzę pochodzi z legalnej hodowli brata pokrzywdzonej. W mieszkaniu mężczyzna posiada jeszcze trzy (inne - red.) węże - powiedziała Śmietana.
Czytaj też: Pyton połknął kobietę
Rzeczniczka pszczyńskiej policji podkreśliła, że 41-latka była przytomna.
Pyton tygrysi (Python molurus) objęty jest ochroną wynikającą z konwencji waszyngtońskiej - o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem (CITES). To gatunek hodowlany, przyzwyczajony do obecności człowieka, ale nie jako potencjalnego pożywienia. Pytony tygrysie są dusicielami i mają dużo ostrych zębów, ich ciało potrafi mieć obwód większy niż udo dorosłego mężczyzny. Osiągają zwykle około czterech metrów długości.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock