Z zakupionego w sklepie selera naciowego wypełzła "mała żmijka". Kobieta sądziła, że to bardzo groźny gatunek jadowitego węża. Prawda okazała inna.
Do tej nietypowej i przez chwilę groźnej sytuacji doszło w jednym z poznańskich mieszkań 6 czerwca.
"Kupiłam seler naciowy (...) i przy krojeniu wypełzła stamtąd mała żmijka. - po konsultacji ze schroniskiem i Ogrodem Zoologicznym okazało się, że to paskudnie jadowity gatunek - żararaka. Jest mały, ale wg. specjalistki z ZOO jadowity." - czytamy w wiadomości przesłanej na blog "Poznaniator".
Nie żararaka, tylko zaskroniec żmijowy
Kobieta zamknęła węża w misce i czekała na przyjazd Ekopatrolu, który miał go zabrać. Po przyjeździe służb okazało się, że gad został źle rozpoznany i jest to gatunek niegroźnego zaskrońca żmijowego.
Bartłomiej Gorzkowski, prezes zarządu fundacji Epicrates, która zajęła się zwierzęciem przyznał, że nie rozumie jak eksperci mogli rozpoznać w tym gatunku śmiertelnie jadowitą żararakę pospolitą. - Zaskroniec żmijowy nie występuje co prawda u nas w Polsce, tylko w cieplejszych krajach, ale jego charakterystyczną cechą jest to, że upodabnia się właśnie do żmii - wyjaśnił.
Aleksandra Robaszkiewicz z biura prasowego Lidla zapewniła, że od momentu uzyskania zgłoszenia, sklep jest w stałym kontakcie z klientką. - Poprosiliśmy o przesłanie danych identyfikujących artykuł. Ponadto niezwłocznie nawiązaliśmy kontakt z dostawcą i zobligowaliśmy go do złożenia wyjaśnień w tej sprawie - wyjaśniła.
Robaszkiewicz zaznaczyła, że nigdy wcześniej nie otrzymali zgłoszenia o takim przypadku.
***
Zaskroniec żmijowy występuje na terenie południowej Francji, Hiszpanii, Portugalii oraz północno-zachodniej Afryki. Jest najmniejszym z europejskich zaskrońców. Dorasta maksymalnie do 100 centymetrów.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Poznaniator/facebook