Kropka nad i 

Tomasz Siemoniak

Ewentualna agresja Rosji na Ukrainę przyniosłaby przesunięcie granicy zagrożenia dla Polski i Zachodu - ocenił w TVN24 Tomasz Siemoniak, poseł KO i były minister obrony narodowej. Sytuacja wokół Ukrainy nadal jest napięta. Moskwa zgromadziła ponad 100 tysięcy żołnierzy przy granicy i zarzuca Kijowowi, że zamierza on "drogą siłową" rozwiązać konflikt w Donbasie. O działaniach Władimira Putina mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Tomasz Siemoniak. Wskazał, że prezydent Rosji "uważa Ukrainę i Białoruś za część wielkiej Rosji i nie może się pogodzić z tym, że Ukraina od wielu lat idzie własną drogą". - Dlatego rozmaitymi sposobami stara się ją zmusić do uległości, do pozostania w rosyjskiej strefie interesów. Putin myśli takimi kategoriami, jak w czasach zimnej wojny, że są strefy interesów i powinna być jakaś strefa interesów Rosji - stwierdził gość TVN24. Putin - dodał - "próbuje do tego wrócić, ale nie przyjmuje do wiadomości tego, że w wyniku rozpadu Związku Radzieckiego powstały niepodległe państwa ze swoimi władzami i one chcą iść własną drogą".