Kropka nad i
Tomasz Siemoniak
Minister spraw wewnętrznych i administracji zaprezentował podczas konferencji prasowej treści pochodzące z telefonów osób zatrzymanych na polsko-białoruskiej granicy. Pokazano materiały o treści pedofilskiej, zoofilskiej, a także przygotowanie do egzekucji. Mają one świadczyć o zaburzeniach seksualnych migrantów i ich powiązaniach z terrorystami. - Szokujące i kompromitujące. Nieetyczne jest wykorzystywanie materiałów operacyjnych służb po to, aby budzić złe emocje. To jest coś niesłychanego po prostu. Od rządu należy oczekiwać minimum powagi – skomentował sytuację w "Kropce nad i" wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak. Monika Olejnik pytała swojego gościa, czy zapowiadane przez Mariusza Kamińskiego przedłużenie stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią pomoże w walce z terroryzmem. - Chodzi o to, żeby nikt nie wiedział, co tam się dzieje. Dlaczego się nie zaprasza Frontexu? Jeśli to jest zagrożenie dla naszej granicy, granicy Unii Europejskiej to w naszym interesie jest, żeby Unia Europejska tam była - odpowiedział były minister obrony narodowej. Tomasz Siemoniak był również pytany o publikację dziennikarzy Radia ZET, Onetu i "Gazety Wyborczej", w której ujawniono powiązania przynajmniej 900 osób zasiadających w zarządach i radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa ze Zjednoczoną Prawicą, oraz o obecność na imprezie urodzinowej znanego dziennikarza. W tym samym momencie w Sejmie szef Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś przedstawiał raport z działalności Izby za 2020 rok. - Żałuję tego, przepraszam, że wyszedłem wcześniej z Sejmu. Nie powinno się wychodzić z pracy - powiedział. - Praktyka sejmowa jest niestety taka, że teraz takie punkty jak sprawozdanie Mariana Banasia zostało umieszczone w piątek o 21:00. To nie jest normalna godzina na ważną rzecz. Ta sytuacja też powinna być jakimś przyczynkiem do zmiany organizacji pracy Sejmu – dodał Siemoniak.