Kobiecy Punkt Widzenia

"Piersi, nosek i największe pośladki, jakie były". Dlaczego poprawiają urodę?

Blanka Lipińska, Kasia Alexander, czyli "Laluna" z "Królowych Życia", Karolina Pilarczyk i Joanna Chlasta. Co łączy pisarkę, modelkę, królową polskiego driftu i pracownicę korporacji? Medycyna estetyczna i… otwartość w opowiadaniu o tym, co w swoich ciałach zdecydowały się poprawić.

 

Długo był to temat tabu. Dziś jednak coraz więcej kobiet przyznaje, że ich wygląd to nie tylko natura. Bohaterki programu w rozmowie z Małgorzatą Mielcarek opowiadają o tym, co skłania je do kosztownych i niekiedy bolesnych zabiegów. Mówią o swoich dobrych i złych doświadczeniach. Wspominają też o hejcie i krytyce, którą napotykają, gdy mówią o tym głośno. Każda z nich zaznacza jednak, że robi to dla siebie. Dzięki medycynie estetycznej czy wykonanym operacjom czują się lepiej we własnym ciele.

 

Historia plastyki ciała sięga starożytności, a początki dzisiejszych operacji plastycznych, wbrew pozorom, mają swoje źródło w feminizmie. Opisana w "Kobiecym Punkcie Widzenia" historia Suzanne Noel, pierwszej lekarki podejmującej się chirurgii plastycznej, pokazuje, że presja młodego wyglądu zawsze jednak była silniejsza wobec kobiet. Czy zatem da się pogodzić siłę, którą bohaterki programu mają czerpać z poprawy własnego wyglądu z całkowitą niezależnością i wolnością, o której mówią założenia feminizmu? A może to właśnie jego kwintesencja? Swoboda wyboru, nawet jeśli nam ten wybór nie odpowiada?