Jeden na jeden
Małgorzata Manowska
Projekt noweli ustawy o Sądzie Najwyższym i innych sądach został wniesiony do Sejmu przez posłów PiS. Pierwsze czytanie projektu miało się odbyć się w Sejmie w czwartek, ale rzecznik PiS przekazał, że marszałek Sejmu Elżbieta Witek zdecydowała, że projekt zostanie zdjęty z porządku obrad bieżącego posiedzenia izby. - Trudno powiedzieć, jaki będzie efekt wprowadzenia tego projektu. Ja widzę tam trzy istotne zagrożenia, trzy wątpliwości - powiedziała w programie "Jeden na jeden" w TVN24 Małgorzata Manowska, pierwsza prezes Sądu Najwyższego. Jak mówiła, chodzi między innymi o ewentualne wprowadzenie możliwości badania z urzędu przez jednego sędziego powołania drugiego sędziego, co jej zdaniem "jest to rozwiązaniem bardzo kontrowersyjnym, które nie występuje w innych systemach prawnych w Europie". - Wprowadzenie takiej możliwości badania z urzędu sędziego przez sędziego doprowadzi do chaosu - podsumowała. W rozmowie Manowska została zapytana o zdanie premiera Mateusza Morawieckiego, który w wywiadzie z "Sieci" ocenił między innymi, że "większego chaosu i kłopotów, niż mamy obecnie w sądownictwie, już chyba mieć nie możemy". Pierwsza prezes SN przyznała, że zgadza się z diagnozą szefa rządu w tym temacie. Pytana, kto za to odpowiada, odparła, że "w większości politycy i cała podzielona Polska". Manowska oceniła, że "nie ma większego zaufania do Sądu Najwyższego i w ogóle do wymiaru sprawiedliwości". - W naszym kraju działoby się dużo lepiej, gdyby każdy zajął się tym, czym się zająć powinien, co należy do jego zakresu właściwości - mówiła.