Jeden na jeden

dr Joanna Maćkowiak-Pandera

Wielu Polaków martwi się potencjalnym kryzysem energetycznym. Czy rząd panuje nad całą sytuacją związaną z dostępem do źródeł energii? - Przede wszystkim powinniśmy mieć już dawno bazę wszystkich urządzeń grzewczych. Wtedy jesteśmy w stanie ocenić skalę i koszty, które sie wiążą z modernizacją. Moim zdaniem rząd do końca nie wie, ile to wszystko będzie kosztowało, ile jest tych urządzeń grzewczych – powiedziała Joanna Maćkowiak-Pandera, prezeska zarządu Forum Energii. - W ludziach jest duża doza kretywności i w sytuacji, kiedy widzą, że powstaje chaotycznie jakaś regulacja, to starają się to jakoś wykorzystać - skomentowała. - Policzyliśmy, że w Polsce jest 2,7 miliona urządzeń grzewczych węglowych, a z wyliczeń rządu wynika, że to są 4 miliony. Obawiam się, że uruchamiamy studnię bez dna, do której należy wrzucać każdą złotówkę, a to jest dopiero początek – stwierdziła. W "Jeden na Jeden" poruszono również kwestię odpowiedzialności rządzących za rosnące ceny energii. Zdaniem Maćkowiak-Pandery "w centralnej administracji publicznej w Polsce nikt nie zajmuje się kwestiami ogrzewania". - Gdyby poszukać w jakimś ministerstwie departamentu, który by myślał o tym, co mają zrobić gospodarstwa domowe ogrzewane indywidualnie, nie znajdzie się takiego departamentu. Nie ma ministerstwa, które by się czuło odpowiedzialne za oszczędzanie energii w gospodarstwach domowych - zaznaczyła.