Horyzont
Powyborczy chaos we Francji. "Macron gra na czas i liczy, że sukcesy sportowe uspokoją nastroje"
Trwają letnie igrzyska olimpijskie we Francji. Choć Francuzi mają świetną passę w sporcie, to w polityce panuje chaos. W programie "Horyzont" publicysta i biograf rodziny Le Penów Kacper Kita wskazał, że "podczas trwania medalowego festiwalu trwają zakulisowe negocjacje - walka buldogów pod dywanami, jeśli chodzi o kształt przyszłego rządu". - Prezydent Macron zapowiedział, że powoła nowy rząd dopiero po igrzyskach olimpijskich, ale jednocześnie nie dał sobie terminu maksymalnego. On teoretycznie może to odkładać nawet na czas po igrzyskach paraolimpijskich albo do 1 października, kiedy będzie sesja Zgromadzenia Narodowego - francuskiego Sejmu - wyjaśnił. Zdaniem rozmówcy Jacka Stawiskiego Emmanuel Macron "gra na czas i liczy, że sukcesy sportowe uspokoją nastroje". - Wykorzystuje lukę w konstytucji. Do tej pory w V Republice Francuskiej, czyli w ustroju, który Francja ma od 1958 roku nadanego przez generała Charles'a de Gaulle'a, nie było sytuacji, żeby rząd w czasie dymisji trwał dłużej niż kilka dni. On w tej chwili trwa już ponad dwa tygodnie i wygląda na to, że potrwa co najmniej miesiąc. Jest to pewien precedens - kontynuował Kita.