Audio: Tak jest

Katarzyna Szymielewicz, Jakub Wątor

O tym, jak chronić dane osobowe w sieci i dlaczego, odwiedzając daną stronę internetową napierw musimy kliknąć w kilka miejsc, zanim zobaczymy pełną treść? O to swoich gości w drugiej części "Tak jest" pytał Andrzej Morozowski. - Tak się dzieje, dlatego że firmy zbierają o nas mnóstwo danych, a prawo mówi, że my powinniśmy o tym wiedzieć. Stąd pan musi kliknąć, wchodząc na stronę, że na przykład zgadzam się, by śledziły mnie "ciasteczka". Z drugiej strony tak się dzieje dlatego, że firmy zbierając dane mają większą wiedzę o nas, a dzięki temu zarabiają pieniądze - tłumaczył Jakub Wątor, redaktor prowadzący serwisu Spider's Web+. Dodał, że gdy na stronie treści są otwarte, bezpłatne, to użytkownik w pewnym sensie płaci w inny sposób. Katarzyna Szymielewicz, dyrektorka ds. strategii i rzecznictwa, prezeska Fundacji Panoptykon, zwróciła uwagę na jeszcze jeden element wycieku danych. - Zwykle pomiędzy tą stroną, która ma to okienko, a reklamodawcą, który umieści reklamę i zapłaci za nasze doświadczenie na danej stronie, jest jeszcze mnóstwo innych pośredników. To jest coś, co nazywamy największym wyciekiem danych w historii internetu - oceniła.