Audio: Tak jest
dr Barbara Brodzińska-Mirowska, Roch Kowalski
Wśród wielu nowych komisarzy wyborczych, którzy zastąpili doświadczonych sędziów, są sędziowie wskazani przez neo-KRS i ludzie związani blisko z ministrem Zbigniewem Ziobro. Czy w tym kontekście można mówić, że to będą wybory niezależne i równe? Zdaniem dr Barbary Brodzińskiej-Mirowskiej (UMK w Toruniu) nie ma złudzeń, że "te wybory nie będą uczciwe, choć będą jeszcze wolne". - Stawka tych wyborów dla jednej i drugiej strony jest tak duża, że spodziewam się, iż obóz rządzący wykorzysta wszystkie możliwe mechanizmy, żeby te szanse wzmocnić - powiedziała gościni drugiej części "Tak jest". Przypomniała, że "już w poprzednich wyborach parlamentarnych, jak i prezydenckich, polskie i międzynarodowe organizacje pozarządowe wskazywały, że polskie wybory, choć były wolne, to nie były uczciwe". Roch Kowalski (RMF FM) zwrócił uwagę, że "Sądzie Najwyższym mamy sędziów wyłonionych przez upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa, którzy także będą oceniali sądową ważność wyborów". Jak zaznaczył, "przez lata rządów Prawa i Sprawiedliwości Państwowa Komisja Wyborcza i funkcje wyborcze były okrajane metodą salami" i etap z komisarzami "jest konsekwencją nowelizacji Kodeksu wyborczego". Jak dodał, w tej samej nowelizacji zupełnie pominięto postulaty, które PKW podnosi od dobrych kilku lat".