Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin, Jakub Bierzyński, Katarzyna Kasia, Jarosław Kuisz

Czas trwania 40 min

Donald Tusk uważa, że decyzja o aborcji powinna być "decyzją kobiety, a nie księdza, prokuratora, policjanta czy działacza partyjnego". Zapowiedział, że po wygranych przez PO wyborach projekt ustawy w sprawie prawa do przerywania ciąży trafi do Sejmu. Tusk nie weźmie też na listy nikogo, kto tego rozwiązania nie poprze. - Mocna deklaracja ze strony dużej siły politycznej, idąca w stronę legalizacji bezpiecznej i ogólnodostępnej aborcji, jest dla mnie bardzo dobrym ruchem - powiedziała w programie "Drugie Śniadanie Mistrzów" w TVN24 filozofka doktor Katarzyna Kasia. Zdaniem socjologa Jakuba Bierzyńskiego jest to "wyjście z narożnika". - Tusk przeszedł do inicjatywy politycznej. To, że osoby, które nie złożą jasnej deklaracji w sprawie aborcji, nie znajdą się na listach wyborczych, oznacza w polityce jedyny realny konkret - stwierdził Bierzyński. Zaznaczył, że jest to bezpieczny ruch z punktu widzenia politycznego, ponieważ poparcie dla aborcji ciągle rośnie. Według Jarosława Kuisza z "Kultury Liberalnej" Jarosław Kaczyński realizuje wizję państwa Jana Pawła II. - Polska miała stopniowo stać się takim miejscem, w którym zostanie zatrzymana "cywilizacja śmierci" - mówił Kuisz. Dodał, że zmiany w sprawie aborcji zostały wprowadzone wbrew woli Polaków. Autorka książek o tematyce społecznej Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin powiedziała zaś, że deklaracja Tuska to "sposób na to, aby zachęcić młodych ludzi do pójścia na wybory". - Donald Tusk doskonale wyczuł nastrój - oceniła.