Wybory kobiet
Emilewicz: nie mogę powiedzieć, że zrobiliśmy prawo, które sprawia, że każda kobieta może czuć się bezpieczna
Jeśli wprowadzamy tego typu prawo, powinniśmy powiedzieć kobietom w Polsce, że jeśli czują się niegotowe, żeby udźwignąć ciążę zagrożoną lub z wadą genetyczną, to państwo przejmuje wszelką odpowiedzialność, zapewnia takie warunki ochrony psychicznej, żeby kobieta czuła się bezpiecznie od początku, do końca. I to był największy błąd przy wprowadzaniu zmian w prawie aborcyjnym. Poza tym te zmiany powinny być przeprowadzane drogą ustawową, a nie przez wniosek do Trybunału Konstytucyjnego - powiedziała Jadwiga Emilewicz w rozmowie z Arletą Zalewską i Aleksandrą Pawlicką. Jak podkreśliła polityczka PiS nie może powiedzieć, że "zrobiliśmy prawo, które sprawia, że każda kobieta może czuć się bezpieczna". Emilewicz mówiła też między innymi o wyniku wyborczym Prawa i Sprawiedliwości. Stwierdziła, że nie lubi słowa "porażka". Oceniła, że w kampanii "zabrakło dwóch istotnych elementów", a jednym z nich był brak odpowiedniego przekazu do młodych ludzi. - Na koniec jest sztab, który podejmuje decyzje. To jest jak w korporacji. Nie zawsze decyzje, które podejmuje zarząd, prowadzą do nieuchronnego sukcesu, czasami prowadzą do porażki - powiedziała Emilewicz dodając, że "trzeba pochwalić sztabowców opozycji". Pytana o to, komu prezydent powinien jako pierwszemu powierzyć misję utworzenia rządu uznała, że powinien być to Mateusz Morawiecki jako przedstawiciej największej partii w parlamencie. Oceniła też, że opozycji wcale nie będzie łatwo tego zrobić.