Wybory kobiet
Donald Tusk na prezydenta? Tajemnicza wypowiedź premiera na posiedzeniu rządu
Czy Donald Tusk marzy o prezydenturze? - Ja bym tego nie wykluczała - mówiła Aleksandra Pawlicka w podcaście "Wybory kobiet" w TVN24 GO. Arleta Zalewska ujawniła, że temat kandydatury premiera powrócił niespodziewanie po posiedzeniu rządu, na którym premier powiedział, że "niektórzy z nas są tu na cztery lata, niektórzy na dwa, a niektórzy na 500 dni". Jak policzyli szybko ministrowie, mniej więcej tyle czasu pozostało do wyborów prezydenckich w 2025 roku. Po co Donaldowi Tuskowi takie wrzutki? Zdaniem Pawlickiej, chodzić może o rozgrywanie Rafała Trzaskowskiego, który w takiej sytuacji musiałby zapewne ustąpić miejsca szefowi KO. Przypomniała jednak, że przed poprzednimi wyborami Tusk również "ciągle puszczał oko", ale to Trzaskowski "dostał świetny wynik" dziesięciu milionów głosów.
Dziennikarki rozmawiały też o zamieszaniu wokół objęcia mandatu poselskiego przez Monikę Pawłowską, która w Sejmie zajmie miejsce po Mariuszu Kamińskim. Zalewska stwierdziła, że alternatywna oferta PiS dla Pawłowskiej mogła być za słaba – plotki głoszą, że domagała się jedynki na lubelskiej liście do europarlamentu. Pawłowska miała też rozpytywać, co zrobią kolejni po niej kandydaci na liście, po czym stwierdziła, że jeżeli nie weźmie tego mandatu, to weźmie go ktoś inny. - Jest częścią układanki rozsypującego się PiS-u. Te puzzle się nagle rozstępują - podsumowała Pawlicka.
Gościnią programu była kandydatka Nowej Lewicy na prezydenta Warszawy, Magdalena Biejat. Mówiła o zaniedbaniach w kwestii mieszkań czynszowych w stolicy. - Warszawa dalej wyprzedaje grunty deweloperom, zamiast wykorzystywać je do budowy mieszkań - narzekała senatorka. - Coraz więcej mieszkańców Warszawy ma problem, żeby nawet pozwolić sobie na wynajem mieszkania w godnych warunkach, odpowiadających ich potrzebom - dodała. W kwestii sporu między Lewicą a Trzecią Drogą o zmianę prawa aborcyjnego przypomniała, iż "koalicja 15 października istnieje dlatego, że kobiety się zmobilizowały i tłumnie poszły do tych wyborów". - Mobilizacja była ogromna. I jednym z absolutnie kluczowych tematów było prawo do przerywania ciąży - zaznaczyła. Stwierdziła, że to jest również zobowiązanie Szymona Hołowni. - Nie ma co się zasłaniać kruczkami prawnymi, tylko doprowadzić do tego, żeby te ustawy były procedowane w Sejmie - mówiła.