Bob Marley spotkał się z Konfucjuszem, a rap, rytm i rastafariańska poezja zawitały do jednej z pekińskich szkół. A wszystko za sprawą brytyjskiego nauczyciela Leviego Tafari.
Słynący z niekonwencjonalnych metod nauczania Anglik przyjechał z deszczowego Liverpoolu do Chin, ale tylko na jedenaście dni. W państwie środka odwiedza szkoły średnie i uniwersytety, gdzie prowadzi wykłady na temat ochrony środowiska i stara się obalać kulturowe stereotypy.
Chiny mimo wolnorynkowej gospodarki wciąż są zamkniętym krajem, w którym żyje mało cudzoziemców. Spotkania z Tafarim są częścią szerszego programu przyzwyczajania Chińczyków na przyjazd tłumów obcokrajowców w czasie przyszłorocznej olimpiady w Pekinie.
Źródło: Reuters, TVN24