Amerykańska aktorka i piosenkarka Lindsay Lohan została we wtorek skazana na 90 dni więzienia. To kara za złamanie wcześniejszych poleceń sądu, które miały zmusić ją do leczenia się z uzależnienia od narkotyków i alkoholu.
Po ogłoszeniu wyroku sądu w Beverly Hills aktorka wybuchła głośnym płaczem. Wcześniej błagała sąd o uniewinnienie i zarzekała się, że poważnie traktuje terapię odwykową.
- Nie biorę tego jako żart, tu chodzi o moje życie i moją karierę - mówiła aktorka. - To coś, na co pracowałam całe życie - dodała.
Ale sąd surowo potraktował tym razem gwiazdę Hollywood, bo ta złamała wcześniejsze postanowienia wyroku za jazdę samochodem pod wpływem narkotyków i alkoholu. Wbrew nakazowi wymiaru sprawiedliwości, aktorka nie chodziła na zajęcia terapeutyczne. Wiosną tego roku nie pojawiła się także w sądzie na rozprawie wyjaśniającej.
Na rozprawie obecny był ojciec gwiazdki Michael Lohan. Sąd nie zezwolił mu przemawiać, ale przyjął list od niego. Lohan chciał dla swojej córki skierowania na odwyk.
Odsiadka, potem odwyk
24-letnia Lohan spędzi 90 dni w więzieniu, a po odbyciu tej kary jeszcze kolejne trzy miesiące w klinice odwykowej.
Musi stawić się w więzieniu 20 lipca.
W 2007 roku aktorka została aresztowana za jazdę po pijanemu i branie narkotyków. Spędziła wówczas w więzieniu półtorej godziny i dostała trzy lata wyroku w zawieszeniu. Od tamtej pory jej kariera zaczęła gwałtownie lecieć w dół. I chociaż była obiecującą aktorką, to jej balangowy tryb życia uczynił z niej gwiazdę raczej portali plotkarskich niż poważnych filmów.
Źródło: Reuters, CNN, PAP